Papieskie odznaczenie przyznawane jest za długoletnią służbę i wyjątkowe zasługi na rzecz Kościoła. Papież Franciszek przyznał ten medal Marianowi Janowskiemu, połczyńskiemu społecznikowi, byłemu włodarzowi kurortu.
Biskup Krzysztof Włodarczyk, wręczając papieskie odznaczenie członkowi wspólnoty parafialnej św. Józefa w Połczynie-Zdroju, mówił: - To moment docenienia pana Mariana za otwarcie się na innych, za czynienie dobra przez dary, które otrzymał,. Nie zatrzymał ich dla siebie. Najważniejsze zasługi spoczywają w ręku Boga, u Niego zapisujemy księgę swojego życia, ona jest najważniejsza. Ale jest również ważne, żeby doceniać tutaj na ziemi to, co robi się bezinteresownie dla drugiego człowieka.
Pan Marian na ziemie zachodnie przyjechał razem z rodziną w 1946 r. Zamieszkał najpierw w podpołczyńskim Ogartowie, a od lat 60. ubiegłego wieku w samym mieście. Tu razem z żoną dochowali się pięciorga dzieci. Poświęcił się również służbie społecznej, najpierw jako miejski radny, potem zaś burmistrz Połczyna-Zdroju. Zarazem angażował się w życie parafii, wpierał księży w organizowaniu zajęć kilkudziesięcioosobowej grupie ministrantów, wśród których byli także synowie pana Mariana, a także pomagał przy budowie kościoła św. Józefa, drugiej połczyńskiej świątyni.
Marian Janowski to znany w Połczynie-Zdroju społecznik i zaangażowany w życie wspólnoty parafianin. Karolina Pawłowska /Foto GośćW 1993 r. pan Marian spotkał się ze Stefanem Musiałem, mieszkającym w Połczynie-Zdroju cudem ocalałym więźniem Kozielska. Rozmowa zaowocowała zaprojektowaniem przez pana Mariana i zainstalowaniem na miejskim cmentarzu Krzyża katyńskiego. Co roku 17 września w tym miejscu wspominane są ofiary Golgoty Wschodu i sprawowana jest w ich intencji Msza św. Za opiekę nad miejscami pamięci został uhonorowany odznaczeniem państwowym.
- W tym spotkaniu i w tym przedsięwzięciu widzę teraz jakiś znak, jakąś tajemnicę. To były moje ostatnie godziny urzędowania. Dwa tygodnie później odwołano mnie z funkcji burmistrza. Ale krzyż zdążyłem postawić - uśmiecha się skromnie pan Marian, wspominając początki Mszy katyńskich na połczyńskim cmentarzu.
Pamięć o przeszłości, szacunek dla historii i dla wyjątkowych postaci zapisujących jej karty są dla pana Mariana niezmiernie ważne. To z jego inicjatywy honorowymi obywatelami miasta zostali bp Ignacy Jeż i ks. prałat Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich, kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla.
- To tylko kilka zasług, które pan Marian wniósł dla dobra naszej wspólnoty parafialnej i całej społeczności. Bardzo wyraziste jest także jego świadectwo życia rodzinnego. Za to wszelkie dobro bardzo panu Marianowi dziękujemy, a ten order papieski jest ukoronowaniem służby dla innych - podsumowuje dokonania swojego parafianina ks. Zbigniew Witka-Jeżewski, proboszcz parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Połczynie-Zdroju.