Już pierwszego dnia akcji zapełniły się dwa kosze. Drugiego w miejscowej aptece zabrakło bandaży i plastrów. Duzi i mali gościniacy postanowili zakończyć Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny z rozmachem.
Trzy kosze stoją w kościele i w dwóch budynkach szkoły podstawowej. Zapełniają się błyskawicznie.
- Przeżywamy miesiąc misyjny i dużo z dziećmi na lekcjach rozmawiałam o trudnej sytuacji w krajach misyjnych, o wielkiej potrzebie misjonarzy, wolontariuszy. Rozmawialiśmy też o sposobie wspierania misji, przede wszystkim o tej duchowej. Wtedy jeden z uczniów zapytał: "A moglibyśmy im pomóc też materialnie?". No pewnie, że moglibyśmy! - opowiada Ewelina Stokowska, katechetka Szkoły Podstawowej w Gościnie.
Poszukiwania internetowe zaprowadziły ją do Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" i akcji "Opatrunek na ratunek". Jej adresatem są szpitale misyjne w Afryce. Do nich zgłaszają się najbiedniejsi i najbardziej chorzy. Ci, których nie stać na leczenie w państwowych szpitalach i na wizytę u miejscowego szamana. Przejmujące obrazy z afrykańskiej misji przemówiły do wyobraźni uczniów gościńskiej podstawówki.
- W misyjnych przychodniach brakuje dosłownie wszystkiego. Każdy bandaż czy plaster są na wagę złota. Kiedy przychodzą paczki z fundacji, zawsze jest wielka radość i święto. Bywa, że nawet płótno, którym nasi wolontariusze obszywają paczki w Poznaniu, jest darte na bandaże - informują organizatorzy zbiórki.
W misyjnych szpitalach bandaże czy plastry to towar deficytowy. Karolina Pawłowska /Foto GośćPrzy gorącym poparciu dyrektor szkoły i proboszcza gościńskiej wspólnoty akcja ruszyła także w podkołobrzeskiej miejscowości. Rozmach, jakiego nabrała, zaskoczył nawet pomysłodawczynię. - Jedna z mam opowiadała, że zwykle córka w sklepie może wybrać sobie coś dla siebie. Tym razem, zamiast słodyczy, przyniosła... plastry. Inny chłopiec oddał na bandaże wszystkie oszczędności ze skarbonki. Jeszcze inny tak się przejął, że nie było mowy o tym, że wybiorą się do apteki przy okazji - trzeba było natychmiast robić zakupy, żeby jeszcze przed Różańcem zdążyć wrzucić coś do kosza ustawionego w kościele. A dzisiaj okazało się, że w aptece zabrakło opatrunków! - cieszy się katechetka.
Zebrane środki opatrunkowe trafią z małego Gościna na drugi koniec świata. Będą z nich korzystać lekarze m.in. w Kamerunie, Zambii, a także stomatolodzy w Rwandzie, Kenii czy Papui-Nowej Gwinei. Zbiórka w Gościnie potrwa do 4 listopada.
Więcej o akcji w Gościnie w numerze 45. wydania papierowego "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 10 listopada.