Tego dnia każdy może zostać jedną z postaci z betlejemskiej stajenki. Trzeba tylko ruszyć się z domu. 6 stycznia pozytywnie nastawieni ludzie wyjdą na ulice.
Żeby orszak się udał, ktoś musi go przygotować. Na szczęście znajdują się kreatywni ludzie, którzy nie szczędzą swojego czasu. Mieszkańcy przygotowują stroje, planują trasę, obmyślają scenariusz przejścia z różnymi scenkami. Próby rozpoczynają się nieraz na długo przed Nowym Rokiem. – Są królowie, pasterze, Maryja i Józef. Nie ma aniołów, bo im coś wypadło – śmieje się ks. Rafał Figiel, koordynator orszaku w Świdwinie, podczas grudniowej próby w SP nr 1. Tamtejszy orszak organizują trzy miejscowe parafie z pomocą ośrodka kultury, miasta, powiatu i szkół. – Bezpośrednio w przebieg orszaku zaangażowanych jest ok. 40 osób – wylicza kapłan.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.