Bp Krzysztof Zadarko przewodniczył Mszy św. w katedrze w Koszalinie sprawowanej w 80. rocznicę pierwszych deportacji na Sybir.
W 80. rocznicę pierwszych deportacji na Sybir, 10 lutego, w koszalińskiej katedrze wierni uczcili pamięć setek tysięcy zesłanych do sowieckich łagrów po agresji ZSRR na Polskę.
Zesłańców i ich rodziny reprezentowali członkowie koszalińskiego oddziału Związku Sybiraków.
Biskup Zadarko zaznaczył na początku kazania, że choć do dzisiaj nie wiadomo dokładnie, jak wielu naszych rodaków poddano przymusowej deportacji w głąb sowieckiej Rosji (czego dotąd nie wyjaśniają zamknięte rosyjskie archiwa), to trzeba uważać, by nie ograniczyć oceny tych aktów do liczb, ponieważ ich wyliczanie może doprowadzić do zobojętnienia na grozę tamtych wydarzeń.
– Dziś nie mamy wątpliwości, ale w dalszym ciągu mają wątpliwości ci na Wschodzie, że to było ludobójstwo, eksterminacja narodu polskiego przez państwo sowieckie – powiedział biskup o systemie, w którym sprawcy otwarli swoje serca na demona komunizmu. – A diabelskim dopełnieniem tych wywózek, tego okrucieństwa, były w tym samym mniej więcej czasie zbrodnie w Katyniu.
Biskup Zadarko przypomniał, że groza takich słów jak "obóz", "łagier" czy "gułag", pod wpływem sowieckiej propagandy i kłamstwa przestała niektórych przerażać. Stąd waga zachowania pamięci tych, których te zbrodnie dotknęły. – Zjawiska, liczby, analizy, refleksje nie przemawiają tak mocno jak życiorys konkretnego człowieka – mówił hierarcha i zachęcał do korzystania póki czas z okazji, by sięgać do wspomnień żyjących świadków historii.
Kaznodzieja podkreślił, że ofiara życia tych, którzy je w konsekwencji tych deportacji stracili, nigdy nie została zapomniana w Kościele, przy ołtarzu Jezusa Chrystusa, wymownie nazwanym Golgotą Wschodu.
Biskup wspomniał także tych sybiraków, którym udało się przeżyć dramat zsyłki, a którzy jeszcze długo po wojnie żyli w lęku przed totalitaryzmem i w poczuciu, że są ludźmi gorszej kategorii. Obywateli, na których spadły represje za to, że przechowali pamięć i przekonanie, że fundamentalnych wartości i wiary w Jezusa Chrystusa nigdy nie wolno się wyprzeć.
– Po 80. latach istnieje Polska, która nie może zapomnieć swojej prawdziwej historii. Pozostał obowiązek przechowania tej pamięci – stwierdził biskup. – To pamięć o tym, co wtedy było najważniejsze: jak się wierzy, jak się ufa, i jak zwycięża się miłością nad złem. To pamięć, którą nazywamy wiarą w Boga.
Biskup przypomniał również o obowiązku modlitwy za sybiraków i ich rodziny, i przekazywania prawdy o okrucieństwie ateistycznych systemów. – To nasza powinność głoszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa, który do nas mówi, abyśmy nie bali się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą – mówił bp Zadarko. Jak to robić, zalecał uczyć się właśnie od sybiraków. – Dlatego nie może dziś zabraknąć, w życiu społecznym, publicznym, takich wspomnień i głosów ludzi, którzy jeszcze żyją i pamiętają tamte zbrodnie, zarówno dziś jak i w następnych pokoleniach.