Diecezjalne obchody Światowego Dnia Chorego odbyły się 16 lutego w darłowskim hospicjum. - Chorobą chorych jest samotność - mówi jedna z wolontariuszek.
Mszy św. w kaplicy hospicjum przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk.
W homilii nawiązał do Orędzia papieża Franciszka na 28. Światowy Dzień Chorych, którego hasłem przewodnim są słowa z Ewangelii wg św. Mateusza: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię".
- Gdzież mamy przyjść, kiedy jest cierpienie, ból, osamotnienie, a może nawet odrzucenie? Pan Jezus woła, żeby przyjść do Niego, aby znaleźć pokrzepienie duchowe, ale także, według woli Bożej, uzdrowienie fizyczne. Nie daje prostej recepty jak żyć, ale daje swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, a więc to, co nadaje życiu człowieka sens. Kiedy Jezus wypowiada słowa: "Przyjdźcie do mnie wszyscy", nie robi tego po to, żeby utrudzonym poprawić nastrój. On może powiedzieć: "Ja sam przez to przeszedłem. Dotknąłem tego, co jest cierpieniem i śmiercią". Jezus przez doświadczenie jest włączony w to, co przeżywa każdy człowiek cierpiący - podkreślił biskup.
Zwrócił uwagę, że słowa: "Przyjdźcie do mnie wszyscy", są też wskazówką dotyczącą Kościoła: - Ma on być swego rodzaju szpitalem, w którym wszyscy mogą odnaleźć uzdrowienie - z chorób fizycznych i duchowych. Pan Jezus mówi, że On jest w tym szpitalu-Kościele i każdy może się do niego udać, aby skorzystać z najlepszego lekarstwa, którym jest On sam.
We Mszy św. uczestniczyli pacjenci hospicjum, ich rodziny oraz personel wraz z wolontariuszami. Eucharystię z biskupem koncelebrowali: ks. Dawid Andryszczak, diecezjalny duszpasterz chorych i służby zdrowia oraz ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor darłowskiej placówki.
- W hospicjum każdy dzień jest podobny. Walczymy o to, żeby chorzy czuli się tutaj jak w domu, żeby ich nie bolało, żeby Pan Bóg uwolnił ich od lęków. Chcemy, jak tylko się da, podnieść jakość ich życia, która w chorobie tak bardzo się obniża. Ale są takie momenty, jak Światowy Dzień Chorego, które są wyjątkowe. Podkreślamy dzisiaj, że w modlitwie za chorych chodzi nam nie tylko o zdrowie fizyczne, ale przede wszystkim o życie wieczne, bo ono jest najważniejszym celem życia człowieka - mówi ks. Sendecki.
Dyrektor placówki podkreśla rolę udzielających się w niej wolontariuszy. Oni sami swoją pracę określają jako towarzyszenie. - To towarzyszenie może przyjmować różne postacie, może to być cicha obecność przy chorym, trzymanie za rękę, uśmiech, dawanie poczucia, że ktoś przy mnie jest, nie jestem sam, bo samotność jest chorobą chorych - mówi Beata Płachecka, która jest wolontariuszką od 4 lat.
W darłowskim hospicjum na miejscu opiekę otrzymuje 25 pacjentów, a w domach ponad 30. W towarzyszenie im zaangażowanych jest 45 pracowników i ponad 30 wolontariuszy. W inne akcje charytatywne na rzecz hospicjum angażuje się kilkaset wolontariuszy.