Społeczny projekt licealistów ze Szczecinka wcale nie musiał prowadzić do kościoła. A jednak efektem badań nad stanem wiary rówieśników była propozycja: pomódlmy się za młodzież.
Młodzież z I LO im. Księżnej Elżbiety w Szczecinku wzięła w tym roku szkolnym – jak ok. 14 tysięcy licealistów i studentów z całej Polski – udział w praktycznej ogólnopolskiej olimpiadzie "Zwolnieni z teorii". Odmiennie niż większość – podejmująca tematy kulinarne, związane z dziennikarstwem, sportem, prowadzeniem badań naukowych, integracją społeczną gotowaniem, profilaktyką zdrowia czy ochroną środowiska – szczecinczanie wybrali tematykę wiary.
6 marca zaprosili rówieśników do kościoła Mariackiego na całonocne czuwanie. "Adoracja młodzieży za młodzież" to według sześciorga licealistów zgromadzonych wokół projektu "Bóg uzasadnia, że jest" sposób, żeby ożywić wiarę wśród młodzieży i zachęcić do wstępowania do grup duszpasterskich.
Spotkanie rozpoczęła wieczorna Msza św. Po niej i konferencji wielkopostnej, którą wygłosił proboszcz parafii ks. Jacek Lewiński, uczestnicy udali się na agapę – by posilić się, porozmawiać i zebrać siły przed wielogodzinnym czuwaniem przed Najświętszym Sakramentem.
Projekt "Bóg uzasadnia, że jest" licealiści rozpoczęli kilka miesięcy temu ankietą przeprowadzoną wśród młodzieży na temat praktykowania wiary. Jak zauważa Natalia Wilchowska, wnioski nie były optymistyczne: pokazały, że jest to często wiara powierzchowna, bazująca na tradycji, nie na osobistym doświadczeniu. Licealiści postanowili pokazać rówieśnikom, że może być inaczej. I nie chodziło tylko o zalewanie facebookowego fanpage'a informacjami i świadectwami, lecz o przeżycie spotkania z Bogiem wraz z nimi – powątpiewającymi, nieprzekonanymi, a nawet niewierzącymi w realną obecność Boga wśród ludzi – we wspólnocie zgromadzonej na całą noc.
Niektórzy zareagowali pozytywnie na zaproszenie, a nawet przyznali, że projekt sprawił, że zaczęli zastanawiać się nad własną wiarą. – Niektórzy z naszej klasy zmienili podejście do wiary w Boga, w tym osoby, które w tym roku nie chodzą na religię – mówi Natalia Wilchowska. Jak dodaje Jakub Liniewicz, nawet dla jednej takiej osoby warto było się trudzić przez kilka miesięcy.
Do spotkania dołączyli nie tylko licealiści, ale też młodsza młodzież. Pola jest uczennicą Szkoły Podstawowej nr 7. Wraz z grupą kolegów przyszła na czuwanie i zamierza zostać na nim kilka godzin. – Dojrzewamy, za jakiś czas przyjmiemy sakrament bierzmowania. Niedługo to na nas spocznie odpowiedzialność za świat, za pokój na świecie. Dlatego myślę, że powinniśmy modlić się razem o ważne sprawy – powiedziała nastolatka.
– To świetna inicjatywa, bo pokazuje, że młodzież potrafi się zjednoczyć przy jednym projekcie i że nie musi czekać na impuls ze strony dorosłych czy księży, lecz sama podejmuje działania, by szerzyć wiarę w Boga – mówi Dominik, licealista.
17-latek przyznaje, że całonocne czuwanie, zwłaszcza część od północy do rana, która ma się odbyć w ciszy, jest nie lada wyzwaniem. W sukurs młodym przybyli także dorośli, zwłaszcza członkowie wspólnot katolickich z miasta i okolic. Łącznie w czuwaniu wzięło udział 80 osób.
Inicjatorzy czuwania wierzą, że modlitwa ma realną moc. Jakub Liniewicz doświadcza tego we własnej rodzinie, którą jednoczy modlitwa o zdrowie poważnie chorego dziadka i jak mówi nastolatek, ta modlitwa działa. Natalia Wilchowska jest świadkiem, jak modlitwa odmieniła wiarę jej dorosłej siostry i jej rodziny. – Ofiarujemy tę noc modlitwy za osoby młode, które w dzisiejszym świecie bardzo często są zagubione i same nie potrafią odnaleźć Boga – deklarują.
Sprawujący Eucharystię, ks. Dawid Andryszczak ukazywał w homilii Boga jako dawcę wolności, człowieka zaś jako tego, którego zadaniem jest właściwe wykorzystanie tego daru. – Warto jest tę noc mocno zapamiętać: Pan Jezus, Dobry Pasterz, uczy nas swojego stylu bycia wobec człowieka. Ten styl polega na szukaniu. Dziś Jezus przyprowadził nas do ołtarza, byśmy modlili się za tych, którzy się błąkają, którzy może nie wierzą, z różnych powodów. Chcemy za nich wołać do Boga. I powiedzieć Mu: "Użyj mnie, jeśli chcesz, i tak, jak chcesz" – mówił kapłan, zachęcając do posłuszeństwa Bożej woli.
Projekt "Bóg uzasadnia, że jest" potrwa do 31 marca, ale jego inicjatorzy mówią, że to tylko formalny koniec. – Nie zamierzamy przestawać, mamy sporo pomysłów – zapewnia Jakub Liniewicz.