Do przygotowania apelu chłopcy zgłosili się sami. Pomogły im panie katechetka i bibliotekarka. - Nikt ich do tego nie zmuszał. Przygotowali apel w czasie wolnym. To tym cenniejsze, że bywa ciężko zmotywować ich do różnych spraw - cieszy się dyrektor "Srebrnego Dworu".
Monika Jagielska, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Polanowie, nie ukrywa radości z zaangażowania podopiecznych.
- Przed apelem pytałam, czy Jan Paweł II jest dla nich ważny. Często odpowiadali, że szanują go za przyjaźń z młodzieżą, podziwiają za świętość, staje im się bliski, gdy dowiadują się, że papież grał w piłkę, pływał na kajakach - mówi dyrektor placówki.
To tym ważniejsze, że podopieczni polanowskiego ośrodka to pokolenie, które nie doświadczyło pontyfikatu Jana Pawła II.
- Jeden z nich urodził się na 2 godziny przed śmiercią papieża. Zna go więc przede wszystkim z opowieści mamy, jak w szpitalu śledzili w telewizji wydarzenia z Rzymu, jak płakali.
Są też tacy podopieczni, którzy dopiero w ośrodku poznali Jana Pawła II. Wcześniej nie miał im kto o nim opowiedzieć. Uczą się go w ośrodku - dodaje Monika Jagielska.