Jastrowska świątynia wychodzi na ostatnią, renowacyjną prostą. Kościelna wieża odzyskała dawny blask.
To jeden z ostatnich akordów prac konserwatorskich, które prowadzone są w kościele św. Michała Archanioła od sześciu lat. Przez ten czas odnowiono ołtarze boczne oraz główny, a także ambonę i chrzcielnicę. Pierwotny blask odzyskał też prospekt organowy, zaskakując specjalistów ukrytymi pod kilkoma warstwami przemalowań trzystuletnimi aniołami. Do zamknięcia listy prac prowadzonych wewnątrz kościoła brakuje jedynie konfesjonałów, które właśnie poddawane są renowacji. Na zewnątrz zaś przywróconą urodą zachwyca górująca nad miejskimi dachami wieża.
– Czas i warunki atmosferyczne dały się jej we znaki. Po zimie tynk spadał płatami na ziemię. Stan wieży był naprawdę zły – przyznaje ks. Andrzej Wachowicz, proboszcz wspólnoty, który od czterech lat zabiegał o pieniądze potrzebne na remont wieży. W tym roku na ten cel parafia otrzymała 50 tys. zł z gminnej kasy, dwa razy tyle wyniosła dotacja z Funduszu Kościelnego. Sami parafinie muszą uzbierać ponad 27 tys. zł wkładu własnego.
Ostatnim akordem prac konserwatorskich wewnątrz świątyni jest restauracja konfesjonałów. Karolina Pawłowska /Foto GośćPo remoncie wieża zmieniła kolorystykę. – Różnicę widać od razu, bo wieża jest teraz szara, a wcześniej była żółta. Mieszkańcy Jastrowia kościół św. Michała nazywają białym, w odróżnieniu od świątyni Mariackiej – kościoła czerwonego. Dlatego, choć przeprowadzone odkrywki pokazały, że kościół był jeszcze bardziej szary, ale uznaliśmy, że trzeba utrzymać ten jasny odcień – tłumaczy ks. Wachowicz.
Wspólnotę czeka jeszcze remont kościelnej elewacji, ale duszpasterz cieszy się z zakończonych już prac.
– Najważniejsze jest to, że kościół jest już cały czas otwarty. Że wierni mogą z niego korzystać od rana do wieczora. Ich obecność w świątyni pokazuje, że jest dla kogo przeprowadzać remonty – podkreśla.