Nawet zaproszenie do zabawy może stać się pretekstem do tego, by lektura Pisma Świętego stała się dobrym nawykiem.
Pierwszy rozdział przeczytał proboszcz. I rzucił wyzwanie swoim parafianom. – Niektórzy myślą, że Pismo Święte jest tak święte, że aż strach je otwierać. Bo jeszcze coś się stanie, a skutki mogą być nieobliczalne. A tu właśnie o to chodzi, żeby sięgnąć po nie na półkę, odkurzyć i zacząć czytać. Być może internetowe wyzwanie będzie bardziej motywujące – przyznaje ze śmiechem ks. Sebastian Kowal.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.