Wielowiekową tradycję pielgrzymowania do grobu świętego Jakuba Apostoła można podtrzymywać także nie oddalając się zbytnio od domu. Jak Elżbieta Rosiak, wielka fanka camino, która spędziła 9 dni na samotnym wędrowaniu między Świętymi Górami Pomorza.
Obiecałam sobie, że każdego roku przemierzę tę trasę. Choć na Pomorskiej Drodze Świętego Jakuba nie brakuje pięknych odcinków, właśnie ten ma szczególne miejsce w moim sercu – przyznaje Elżbieta Rosiak, która właśnie zakończyła dziewięciodniowe, samotne wędrowanie od Rowołkołu, przez Górę Polanowską, do sanktuarium na Górze Chełmskiej. Łącznie około
– Dla mnie to szczególne miejsca, pełne mistyki, niosące pokój serca. Bardzo często, kiedy jestem pełna emocji, na Świętych Górach odzyskuję spokój. Góra Chełmska i Polanowska są górami maryjnymi. A ja mam poczucie, że to Matka Boża mnie prowadzi przez życie. Tam, gdzie się pojawia, przynosi ze sobą piękno, harmonię, porządkuje się wiele rzeczy. Tak też jest z pobytem w tych miejscach – opowiada mieszkanka Biesowic.
Pani Elżbieta jest wielką promotorką camino. W tym roku została opiekunem odcinka łączącego Święte Góry Pomorza.
– Nawiązuję kontakty z proboszczami, zachęcam ich do włączenia się w promowanie drogi, pomagam w przygotowaniu pieczątek i paszportów dla pielgrzymów, a przede wszystkim zapraszam na camino. Zależy mi, żeby jak najwięcej osób wyszło na szlak. Polecam to każdemu, kto ma jakiekolwiek kłopoty: wyjdź na szlak, a św. Jakub cię poprowadzi i znajdziesz właściwą drogę – mówi caminowiczka, zapraszając na 24 lipca do wspólnego przejścia odcinka ze Świętej Góry Polanowskiej do Karsinki.