- Kto jest w stanie zliczyć wszystkie ludzkie zmartwychwstania, które dokonywały się tutaj przez 75 lat? Przy tym ołtarzu, w konfesjonale, na zgiętych kolanach? - pytał bp Edward Dajczak, przewodnicząc świętowaniu w Złocieńcu.
Zaledwie dwa miesiące po zdobyciu miasta przyjechał do Złocieńca pierwszy transport repatriantów z okolic Baranowicz. Razem ze swoimi parafianami przyjechał ks. Tadeusz Murzynowski, rozpoczynając tym samym trwającą 75 lat posługę księży zmartwychwstańców na złocienieckiej ziemi.
- Naszym szczególnym charyzmatem jest praca nad odnową moralną Polaków, nad osobistym zmartwychwstawaniem z grzechów i wad do nowego życia w Chrystusie. W czasach powojennych troszczyliśmy się o żywą wiarę, powierzonych nam wiernych, prowadziliśmy parafie, dbaliśmy o zabytkowe kościoły i docieraliśmy tam, gdzie bieda i brak nadziei powodowały zagubienie moralne - mówił ks. Wiesław Hnatejko, dzisiejszy proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP, na rozpoczęcie jubileuszowego świętowania: 75 lat obecności zmartwychwstańców i 70 lat erygowania parafii.
Uroczystościom przewodniczył bp Edward Dajczak. Wskazując na wielkie dzieło duszpasterskie, które dokonało się w Złocieńcu, odwoływał się do ewangelicznego obrazu siewcy i ziarna.
- Mówimy dzisiaj o całym zastępie zmartwychwstańców, o świeckich, którzy z nimi współpracowali, o matkach i ojcach rodzin, którzy mieli ten sam wzór, jaki dał nam Pan: dla nas i za nas - zauważał hierarcha. - Małe ziarenko rzucone w ziemię, niezależną od nas mocą wyrasta w piękny kłos, który będzie dawać życie. Jak my, ta cząstka, która żyje dzisiaj, po tych, którzy tu żyli i przed tymi, którzy będą po nas.
Dziękując za duszpasterską posługę księżom oraz wiernym, którzy razem z nimi budowali złocieniecką parafię, prosił, by dzisiaj nie zabrakło siewców - także świeckich.
- Idzie taki czas w Kościele, że nie wystarczą księża. W takim świecie jak nasz każdy staje się misjonarzem, a miejscem misji jest miejsce, w którym żyjemy: parafia, sklep, dom, miejsce pracy. Jesteśmy w świecie, w którym słowo się zdewaluowało, coraz mniej znaczy, i słowo Boże nie jest odczytywane tak, jak powinno, bywa kwestionowane. Na ulicach Złocieńca, w rodzinach, trzeba by było zobaczyć ludzi, na których widać, że byli tutaj, w tej świątyni. Że to ziarno zostało w nich zasiane i że z Boga będzie owocować - apelował.
Przez 75 lat posłanych zostało 118 księży zmartwychwstańców, którzy siali ziarno wiary wśród mieszkańców Złocieńca.
- Proklamowane dzisiaj słowo Boże o ziarnie bardzo mocno koresponduje z tym świętowaniem. Miłosierny Pan zechciał, żebyśmy 75 lat temu zostali siewcami Jego słowa w tym uroczym zakątku Polski. To ziarno wydawało różne owoce widoczne i te, których gołym okiem nie widać. Owocem jest wiele nawróceń, inne spojrzenia na świat, odkrycie życiowego powołania. Jestem Bogu wdzięczny za podjęcie pracy na ziemi złocienieckiej. Dziękuję współbraciom i wszystkim wiernym - mówił obecny na uroczystości ks. Krzysztof Swół, prowincjał Zmartwychwstańców Prowincji Polskiej.
Jak przyznaje ks. Wiesław Hantejko, to wierni są siłą świętującej 70. urodziny parafii.
- Złocieniecka społeczność to ludzie otwarci i życzliwi, bardzo zatroskani o parafię. Tworzymy duchową rodzinę, razem przeżywając radości i razem dźwigając krzyże. Posługa w Złocieńcu daje poczucie, że nie jesteśmy sami, że nie robimy czegoś dla siebie. To jest siłą wspólnoty, która nie boi się tracić czasu dla Boga. Przeżywając dzisiejszą uroczystość mogę śmiało powiedzieć, ze losy zmartwychwstańców złączyły się ze Złocieńcem - mówi proboszcz wspólnoty.
Świętowaniu w kościele towarzyszyły też piknik oraz promocja książki „75 lat duszpasterstwa Zgromadzenia Zmartwychwstańców w Złocieńcu” autorstwa Jarosława Leszczełowskiego. Wieczorem zaś zwieńczeniem jubileuszowej radości był koncert Haliny Frąckowiak.