Dorośli i młodsi oazowicze spotkali się w Koszalinie w 100.l rocznicę urodzin swojego założyciela.
- Ksiądz Blachnicki uczy nas profetycznego spojrzenia na Kościół, to znaczy zdolnego do absolutnej krytyki, ale krytyki połączonej z poszukiwaniem dobrych rozwiązań, niekiedy nawet "na wariata". Jego geniusz polegał na tym, że miał on tysiąc pomysłów na tydzień i choć tylko dziesiąta część się udawała, to nadal ta skala jest ogromna - wskazał T. Terlikowski. Dodał do tego umiejętność inkulturacji w działania Kościoła katolickiego rozwiązań duszpasterskich spoza niego, co dostrzegalne jest m.in. w formacji oazowej lat 70. Przy czym temu bogactwu pomysłów towarzyszył zdrowy brak przywiązania do nich. - Gdybyśmy szukali czterech ludzi w Kościele, którzy zmienili Polskę, to ks. Blachnicki na pewno znalazłby się wśród nich - podkreślił publicysta.
Trwającą już dwie dekady wiernością zainicjowanej przez ks. Blachnickiego Krucjacie Wyzwolenia Człowieka podzielili się Katarzyna i Łukasz Hupkowie z Redy. Związany od lat z oazą ks. Aleksander Suchocki, proboszcz parafii w Drozdowie, opowiedział pielgrzymom o swoim młodzieńczym spotkaniu z ks. Blachnickim. - Dla mnie już wtedy było oczywiste, że pójdę do seminarium dlatego, że Ruch Światło-Życie pociągnął mnie do Kościoła żywego. Spotkanie z oazą otworzyło mi okno na Kościół, który nie jest urzędem, lecz komunią wyrażającą się w konkretnej wspólnocie - powiedział proboszcz. - Potem ks. Blachnickiego spotykałem w jego tekstach. One otwierały mi oczy na teologię, eklezjologię, a szczególnie mariologię.