Jak pomóc sąsiadom pomagać sąsiadom podpowiada przedświąteczna karlińska akcja z pięcioletnią już historią.
Piąty już raz mieszkańcy Karlina i okolic nie stracili przed świętami Bożego Narodzenia z oczu tych, którzy nie zawsze mają co położyć na wigilijny stół. Także w tym roku gotowali, piekli i przygotowywali przysmaki w nieco większej ilości niż sami potrzebują, by część odłożyć dla innych. Jak wyjaśnia Karolina Pawłowska, nasza redakcyjna koleżanka i pomysłodawczyni Lukrowanej Gwiazdki, celem akcji nie jest dokładanie sobie pracy w okresie przedświątecznym, ale podzielenie się tym, na co i tak poświęciłoby się czas. Choć są i tacy, którzy specjalnie rozpalają domowy piec i dodatkowo wypiekają bochenki chleba czy pieką paszteciki. – Jednak główna idea jest taka: odkroić kawałek ciasta, które upiekliśmy dla siebie, odłożyć porcję pierogów, odlać barszcz. Zachęcamy, żeby się dzielić. Wtedy święta smakują lepiej – zapewnia inicjatorka.
Rozpoczęta w dwie osoby i dwóch pomocników akcja rozrasta się. Przez pięć lat dołączyło do niej niemało osób oraz takie podmioty, jak samorząd Karlina, Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, Karliński Ośrodek Kultury, Ochotnicza Straż Pożarna, Straż Miejska. Włączają się świetlice wiejskie i koła gospodyń. W nagłośnienie akcji angażują się media, Kościół. – Z roku na rok jest z tym coraz mniej pracy – przyznaje K. Pawłowska. Choć jak wylicza, i tak dwa tygodnie przed świętami trzeba ruszyć z promocją wydarzenia, kilka dni wcześniej przygotować potrawy, dzień wcześniej odebrać je od darczyńców i przepakować w gustowne paczki opatrzone kartkami wykonanymi przez dzieci, a rankiem w Wigilię w kilka samochodów ruszyć z pakietami do odbiorców z miasta i okolicznych wiosek. To wszystko, jak zapewnia inicjatorka, da się zrobić, jeśli znajdzie się choć parę rąk do pomocy. – To nie my, wolontariusze, instytucje, organizacje, tworzymy Lukrowaną Gwiazdkę. My tylko pomagamy pomagać naszym sąsiadom, którym jest trudniej, smutniej.
Piąta Lukrowana Gwiazdka rozrosła się o Lukrowaną Lodówkę, czyli jadłodzielnię ustawioną przed budynkiem Karlińskiego Ośrodka Kultury. – Gdy akcja zaczęła się rozrastać, zastanawialiśmy się, co zrobić, żeby nie marnować żywności. Po świętach zostaje nam mnóstwo jedzenia, a obok są ludzie, którzy nie mają nic. Stąd pomysł Lukrowanej Lodówki – wyjaśnia K. Pawłowska. W planach jest zbieranie pieniędzy na kolejną edycję lukrowanych działań podczas kiermaszu świątecznego w mieście.