Po ubiegłorocznej przerwie spowodowanej ograniczeniami epidemicznymi wróciły rekolekcje synodalne. W Skrzatuszu odbyła się pierwsza tura z sześciu zaplanowanych na ten rok
Podczas trzydniowych rekolekcji uczestnicy zagłębiali się w temat Eucharystii.
- Te rekolekcje dotyczą serca Kościoła, bez którego niemożliwe jest jego życie = mówi bp Edward Dajczak, który poprowadził spotkanie.
Jak zauważa, właściwe rozumienie i przeżywanie Eucharystii jest kluczowe, szczególnie w czasie, gdy wyraźnie widać, jak pustoszeją kościelne ławki.
- Część ludzi, których możemy nazwać „obrzędowcami”, zniknęło z kościołów. Koronawirus tego nie spowodował; on nas zweryfikował. Dla tego, dla kogo Eucharystia nie była jednoczeniem się Chrystusem, warunkiem niezbędnym do życia, została zredukowana do formy spotkania, z którego można bez większego problemu zrezygnować - przyznaje.
Tym istotniejsze jest, by ci, którzy zostali, mieli możliwość pogłębiania swojej wiedzy, ale i doświadczenia spotkania z Bogiem, które nie byłoby ograniczone jedynie do cotygodniowej wizyty w świątyni.
- Tak się zaczął Kościół: od małej wspólnoty. Jej dynamizm nie brał się z tłumów, a z mocy wiary. Ta zaś płynie z Eucharystii. Musimy powrócić do tego, co najistotniejsze - podkreśla bp Dajczak.
Choć rekolekcje skierowane są głównie do członków zespołów synodalnych, mogą w nich brać udział wszyscy chętni. Część uczestników przyjechała na nie przyciągnięta właśnie tematem rekolekcji.
- To temat wielkiej miłości, a tę, jak każdą relację, trzeba pielęgnować. W codziennym zabieganiu może się zdarzyć, że o pewnych rzeczach się zapomina, robimy coś z przyzwyczajenia, z rutyny. Warto skorzystać z rekolekcji, żeby Eucharystia nie stawała się narzuconym sobie obowiązkiem, ale była pragnieniem wypływającym z serca - zauważa Grażyna Żerkowska z pilskiej parafii św. Jana Bosko.
- Jest niebezpieczeństwo, że to, co najważniejsze, powszednieje. Dlatego warto przypominać sobie, odnawiać, odświeżać - dodaje Kazimiera Skibińska, słupska dziewica konsekrowana.
Jest ona członkiem zespołu synodalnego w parafii, ale przyznaje, że przyciągnął ją temat.
- Na nowo wzbudzić i zapłonąć miłością do Eucharystii - zdradza intencje, z jaką chciała przeżyć rekolekcje.
- Zagrożenie rutyną istnieje zawsze. Możemy uczestniczyć w Eucharystii zwyczajowo, obrzędowo, rytualnie. To dobry początek. Rekolekcje są po to, żeby próbować doświadczyć, czym Eucharystia jest w istocie i w jaki sposób mamy w niej uczestniczyć: zarówno sercem, jak i zewnętrznie - dopowiada ks. Tomasz Tomaszewski, sekretarz synodu.
Jak przyznaje, pragnienie zgłębiania tematu Eucharystii wybrzmiewa również w kontekście synodu.
- Z ankiet spływających z parafii wynika, że potrzeba katechez liturgicznych, konkretnych wyjaśnień dotyczących nawet samej celebracji, wytłumaczenia choćby dlaczego w którymś momencie się wstaje, a w innym siada czy klęczy. To ważne, żeby rozumieć, w czym się uczestniczy. Choć, oczywiście, nie wystarczy. Zewnętrzne gesty, bez zrozumienia sensu, będą jedynie teatrem - zauważa.
Kolejny turnus rekolekcji synodalnych zaplanowano na koniec stycznia. Następne odbędą się w marcu, kwietniu i czerwcu. Więcej informacji o terminach i zgłoszeniach można znaleźć TUTAJ.