Na pierwszy rzut oka to trochę staroci i złomu. Jednak, gdy przyjrzeć się uważniej, zaczyna pracować wyobraźnia... i nie tylko. Co kryją szczecinecka wieża i strych?
Niedawne porządki na wieży i strychu zakrystii kościoła Mariackiego w Szczecinku odsłoniły kilka ciekawostek, jak się wydaje, wartych uwagi.
- Chcieliśmy uprzątnąć to, co przez lata trafiało na wieżę, a więc m.in. pozostałości różnych dekoracji czy przedmioty, które były tam składowane po remontach: odpady budowlane czy złom - opowiada Wiesław Brzeziński, jeden z członków Męskiej Grupy Modlitewnej "Eliasz", która brała udział w porządkach.
I wtedy uwagę sprzątających przykuł pewien niepozornie wyglądający worek. - Był on wypełniony serduszkami roratnimi, jak się okazało, sprzed ponad 40 lat - mówi Wiesław Brzeziński.
- Znalezisko nas zainteresowało, ponieważ kiedy zobaczyliśmy datę, zaczęliśmy szukać znajomych z tamtych lat. Udało nam się znaleźć kilka serduszek osób, które kojarzymy - relacjonuje członek grupy "Eliasz".
Większość serduszek była w złym stanie, jednak kilka udało się uratować i zwrócić właścicielom. Kilka z nich, z roku 1978, trafiło do p. Ireny.
Kolejne serduszka pani Ireny. Archiwum prywatne- Przede wszystkim było to dla mnie wielkie zaskoczenie i zdziwienie, że gdzieś, głęboko ukryte, serduszka przetrwały tyle lat - mówi mieszkanka Szczecinka.
Jak przyznaje, serduszka przywołały obrazy zapisane w pamięci: - Adwentowe oczekiwanie na przyjście Jezusa, kościół Mariacki o godz. 6 rano wypełniony ludźmi, w tym wiele dzieci i młodych, którzy każdego dnia przychodzili z lampionami i sercami. W czasie przygotowania darów tworzyliśmy dwa rzędy (w jednym chłopcy, w drugim dziewczyny). Rzędy ciągnęły się od stopnia komunijnego do głównego wejścia i "zakręcały" za ostatnimi ławkami (a kościół jest długi). Przed ołtarzem składaliśmy nasze serca z dobrymi uczynkami.
Dla pani Ireny odnalezione serduszka są cenną pamiątką. - Zabezpieczę je, oprawię i umieszczę w widocznym miejscu. Kiedy spoglądam na nie - wywołują radość i wzruszenie, ale też przypominają młodzieńczy zapał i gorliwość, które mobilizują do pracy nad sobą. Budzą też wdzięczność Panu Bogu za osoby, które przekazały mi wiarę, które uczyły mnie budować relację z Jezusem, które pomogły mi w tej wierze dojrzewać i rozwijać się - dodaje.
Z kolei na strychu nad zakrystią odkryto prawdopodobnie materiały z archiwum parafialnego, wspólnoty ewangelickiej św. Mikołaja, która do końca II wojny światowej miała swoją siedzibę w obecnym kościele Mariackim.
Dokument być może z XVII wieku. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćSprawa jest w tej chwili na etapie wydobywania materiałów, które przez dekady pokryła gruba warstwa kurzu, segregowania ich i składania w bezpiecznym miejscu.
Zajmuje się tym ks. Sebastian Kapuściński, wikariusz w parafii Mariackiej, pasjonat historii. Całość trafi następnie do Archiwum Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, gdzie zostanie poddana fachowej analizie.
Na razie nie wiadomo dokładnie, jaką wartość historyczną czy archiwistyczną, przedstawiają odnalezione materiały. Na pewno stanowią one jakiś ślad działalności przedwojennej wspólnoty.
Jak mówi ks. Kapuściński, wśród znalezionych rzeczy są np. zestawy nut używanych w czasie liturgii, księgi rachunkowe, lista darczyńców - prawdopodobnie składających ofiary na budowę kościoła, deklaracje przystąpienia do parafii i wiele innych.
Wszystko pochodzi z początku XX wieku lub z drugiej połowy XIX. Znalazły się też dokumenty spisane na papierze czerpanym datowane na początek XVII wieku. Nie wiadomo, czy faktycznie mają ponad 400 lat, czy są to późniejsze odpisy.
Zachowały się także przedmioty takie jak tablica informacyjna z wymiennymi literami, numery do oznaczania pieśni w czasie nabożeństw czy zdjęcia pokazujące wnętrze świątyni.
Prawdopodobnie wieża i strych kościoła Mariackiego w Szczecinku kryją jeszcze inne skarby, które być może w najbliższym czasie zostaną odkryte.