Stu kilkudziesięciu księży wzięło udział w dorocznym dniu skupienia w skrzatuskim sanktuarium. - Potrzeba ogromnej rewolucji w naszym spojrzeniu na misję Kościoła - powiedział w kazaniu bp Zbigniew Zieliński.
W czwartek 21 kwietnia w dniu skupienia wzięli udział proboszczowie. W sobotę 23 kwietnia do Skrzatusza przyjadą wikariusze.
Spotkanie rozpoczął bp Edward Dajczak.
Bp Edward Dajczak powitał zgromadzonych w sanktuarium księży. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćZwracając się do księży, powiedział: - Po trudach duszpasterskich związanych z przygotowaniem do Wielkanocy chcemy teraz poświęcić trochę czasu sobie samym. Jesteśmy bowiem w czasie kończącego się synodu, a jego owoce zależą od naszego nawrócenia. Jesteśmy też w roku jubileuszowym, który jest dla nas świętym czasem. 50 lat historii naszej diecezji to sporo. Jest to historia pisana życiem naszych poprzedników w duszpasterstwie, tych, którzy są tutaj od początku aż po najmłodsze pokolenie. Modlimy się dzisiaj także za naszych braci w kapłaństwie, którzy przeżywają choroby albo różnego rodzaju kryzysy duchowe.
Po wspólnej modlitwie brewiarzowej pierwszą konferencję wygłosił ks. dr Grzegorz Cyran z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, obecnie proboszcz w Gubinie, wcześniej m.in. dyrektor Instytutu bp. Wilhelma Pluty w Gorzowie Wielkopolskim, a także wykładowca teologii.
ks. Grzegorz Cyran - prelegent podczas tegorocznych dni skupienia dla duchowieństwa. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćPrelegent podczas swoich dwóch wystąpień zwracał uwagę na różne aspekty życia kapłańskiego, ukazując je w kontekście przeżywanego w diecezji jubileuszu 50. rocznicy jej utworzenia.
W ramach dnia skupienia księża modlili się na adoracji Najświętszego Sakramentu. W tym czasie niektórzy z nich skorzystali z sakramentu pokuty i pojednania.
Uroczystej Eucharystii w bazylice skrzatuskiej przewodniczył bp Edward Dajczak. Kazanie wygłosił bp Zbigniew Zieliński.
Bp Zbigniew Zieliński wygłosił kazanie podczas Eucharystii wieńczącej dzień skupienia. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćNawiązując do odczytanego fragmentu z Dziejów Apostolskich o uzdrowieniu chromego, którego dokonali św. Piotr i św. Jan, biskup powiedział: - Spotkanie z miłosiernym Bogiem to nie tylko spotkanie z Chrystusem, ale także z tymi, którzy będąc Jego apostołami, podejmują posługę, do której zostali powołani, wychodząc naprzeciw tym, którzy doświadczają cierpienia.
W tym kontekście biskup stwierdził: - Chociaż zatrzymujemy się tutaj, aby skupić się i pochylić nad sobą, to jednak mamy też w pamięci tych, do których Pan nas posyła. Jednym z większych problemów ludzi Kościoła jest to, że nie do końca potrafimy zastanowić się nad tym, kim są i jacy są ci, którym służymy. Dużo łatwiej przychodzi nam projektować własne pomysły. Istnieją takie projekty, które raczej są realizacją siebie samych aniżeli ojcowskim odkryciem tego, czego potrzebują ci, którym mamy służyć. Bohaterom dzisiejszych czytań udało się skutecznie posługiwać tym, do których zostali posłani, ponieważ wiedzieli, jakie były ich potrzeby.
Biskup zwrócił uwagę na to, że trudne czasy, z jakimi musi mierzyć się współczesny Kościół, są w istocie wielką szansą, aby na nowo odkrył on swoje posłannictwo, polegające na poszukiwaniu ludzi, a nie na biernym czekaniu na nich.
- Tym, co przez ostatnie dziesięciolecia rozpieściło nas, kapłanów, i nie tylko nas, było to, że raczej byliśmy tymi, którzy czekali na przychodzących do nas, by ich łaskawie pobłogosławić, powiedzieć im płomienne kazanie aniżeli to, byśmy wychodzili do tych, do których zostaliśmy posłani. Kościół posyła nas "do", a nie osadza nas, każąc czekać aż ktoś do nas przyjdzie, a my wtedy z nim się spotkamy - mówił biskup.
Odnosząc się do czytania z Dziejów Apostolskich, podkreślił, że szczególnymi adresatami misji Kościoła są chorzy - nie tylko fizycznie, ale także, a może i przede wszystkim duchowo.
- Czy mamy dobre zdanie o lekarzu, który nie chce spotkać się z chorymi, który ma za złe, że do jego gabinetu pukają cierpiący, który mówi im: "Najpierw zadbajcie o swoje zdrowie, a potem porozmawiamy o przyjemnych sprawach"? Jakże często jesteśmy podobnymi lekarzami, którzy dużo chętniej spotykają się z innymi po to, aby potwierdzić ich świętość, poczuć się dobrze w ich obecności aniżeli mamy radość z tego, że możemy spotkać kogoś, kto ma się źle i potrzebuje naszej pomocy - usłyszeli kapłani zgromadzeni w Skrzatuszu.
- Potrzeba ogromnej rewolucji w naszym spojrzeniu na misję Kościoła - kontynuował bp Zieliński. - Czy biedy i bolączki współczesnego świata, które wyliczamy, nie są czasami pieśnią usprawiedliwienia własnych niedociągnięć aniżeli zachętą do tego, aby wyjść im naprzeciw? - pytał.
- Musimy pochylić się nad sobą, nad stanem własnego kapłaństwa - wezwał biskup. Jako podstawę tej refleksji zaproponował słowa z wielkanocnej sekwencji: "Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja".
Jak powiedział, brak nadziei w posłudze kapłana sprawia, że ci, którzy się z nim spotykają, nie odchodzą podniesieni na duchu, ale raczej poważnie zalęknieni.
- Przeżywając dzisiejszy dzień skupienia, mamy ogromną łaskę, aby ubogacić się nadzieją, uzupełnić jej brak, po to, by z większymi lub mniejszymi talentami, z większym lub mniejszym polotem, nieść ją innym - mówił biskup.
- Czasami nie wierzymy w siłę daru kapłaństwa, który mamy. Jeżeli w moim życiu, w moim kapłaństwie wybrzmi prawda płynąca ze słów: "Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja", wtedy przyjdzie nam z większą wiarą i ufnością patrzeć na nasze kapłańskie dłonie. Przyjdzie nam też dużo lepiej i owocniej spełniać zadanie, do którego jesteśmy powołani - dodał biskup koadiutor.
Kończąc, wskazał na Eucharystię i na modlitwę, jako źródła odnowy wiary i nadziei w życiu i posłudze kapłańskiej.
Podczas dnia skupienia ogłoszone zostały kolejne nominacje kanonickie. Kanonikami gremialnymi Kolegiackiej Kapituły Kołobrzeskiej zostali: ks. Wojciech Filimon, ks. Jan Gardulski oraz ks. Zbigniew Witka-Jeżewski. Natomiast kanonikami gremialnymi Kolegiackiej Kapituły Pilskiej - ks. Dariusz Jastrząb oraz ks. Zbigniew Krawczyk.