W słupskim sanktuarium św. Józefa modlono się za ludzi pracy, pracodawców i szukających zatrudnienia.
Mszy św., podczas której przyzywano wstawiennictwa patrona ludzi pracy, przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. - Długa historia ludzkości pokazuje, że wiele z oblicza pracy nie zostało odkryte. Sama historia pierwszomajowego święta, sięgająca 1886 r. i zamieszek w Chicago, pokazuje, że często spojrzeniu na pracę towarzyszy bolesny lub nawet negatywny pogląd. Tym bardziej gorąco podejmujemy modlitwę, oddając nasze westchnienia św. Józefowi w nadziei, że uczyni je owocniejszymi w rzeczywistości ducha, ale także rzeczywistości związanej z ludzką aktywnością - mówił hierarcha.
Jak zauważył, ustanowienie przez papieża Piusa XII w 1955 r. 1 maja świętem św. Józefa Rzemieślnika służyło uznaniu godności pracy i "aby ta godność natchnęła życie społeczne i prawodawstwo, stanowione zgodnie z równym podziałem uprawnień i obowiązków". - Tak, jak świat cywilny nieustannie dorasta do zrozumienia, czym jest praca, to podobnie w dziedzinie wiary św. Józef i rzeczywistość jego rzemieślniczej obecności w Kościele stanowi wyzwanie, do którego Kościół ciągle dorasta - mówił biskup, zauważając: - Głównym przesłaniem jego obecności w Kościele jest prowadzenie do odkrywania w naszym życiu woli Pana Boga. To poważne zadanie dla współczesnego świata, dumnego z wolności, z której różnorako korzysta i często wydaje mu się, że stoi ona w sprzeczności z wolą Bożą. Jak przypomniał nam papież Benedykt XVI, św. Józef nie jest po to, by wolną wolę nam odbierać, ale by zwracając nas ku Bogu, jeszcze pełniej wartość tej wolności odkrywać - wskazywał bp Zieliński.
Podkreślał rolę św. Józefa jako człowieka wiary, opiekuna Świętej Rodziny, a także oblubieńca. Jak zauważył hierarcha, szczególnie czas pandemicznego lockdownu unaocznił skalę słabości polskich rodzin. - Trzeba nam jeszcze bardziej zatroszczyć się o miłość w naszych domach, o wierność w małżeństwach, o szacunek w rodzinach, o otwarcie na życie nie tylko przez wydawanie na świat potomstwa, ale przez mądrą troskę, by ci, którym daliśmy życie, mogli dorastać, uczyć się, żyć, kochać prawdziwie i wierzyć - mówił hierarcha, wskazując, że św. Józef może być tym, który "szeroko otworzy nasze oczy na te trudne doświadczenia".
- Prośmy, byśmy w nim odnaleźli nie tylko wsparcie, ale też i ukojenie w różnych lękach. By pomagał tym, którzy są zatroskani o pracę, o utrzymanie swoich domów, aby mogli ten lęk zamienić na mądrą i efektywną pracę. Módlmy się za Kościół, którego św. Józef jest opiekunem, żebyśmy zapatrzeni w jego przykład jeszcze pełniej jednoczyli się z Chrystusem i jeszcze mądrzej aplikowali wiarę w swoje życie i w ten sposób pomnażali dobro współczesnego świata. Byśmy byli nie tylko specjalistami od jego wad i cudzych grzechów, ale zafascynowali się tym, co dobre, i byśmy poprzez swoje życie to dobro pomnażali - prosił biskup.
Podczas Mszy św. grupa wiernych przyjęła szkaplerz św. Józefa, a także po 33-dniowych rekolekcjach przygotowujących oddała się w opiekę patronowi słupskiego sanktuarium.