W koszalińskiej katedrze hierarcha przewodniczył Mszy św. w intencji ojczyzny.
W najważniejszej świątyni w diecezji we Mszy św. w Święto Narodowe 3 Maja i w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski uczestniczyli przedstawiciele władzy samorządowej, parlamentu i służb mundurowych.
Eucharystii przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Przypominając kontekst historyczny ustanowienia Konstytucji 3 Maja, wspominał również okoliczności obwołania Maryi Królową Polski. Zwrócił uwagę na fakt, że nie byliśmy pierwszym krajem na świecie, który tym tytułem obdarzył Matkę Bożą i dołączył podobne wezwanie do litanii loretańskiej.
- Przed nami byli Hiszpanie, byli także Niemcy, Francuzi i jeszcze kilka innych narodowości. Dlaczego warto to zauważyć? Jeśli nie dostrzeżemy, że Maryja jest Królową nie tylko Polaków, możemy ulec bardzo zgubnej pokusie wywyższania się nad innymi. Myślenie o własnym narodzie jako lepszym, bo niby bardziej umiłowanym przez Maryję, co oczywiście nie jest prawdą - przestrzegał bp Zieliński.
- To, że wybraliśmy ją na Królową wynika z miłości do Niej i chęci powierzenia jej swoich spraw, a nie z potrzeby podkreślenia, że jesteśmy lepsi i szczególnie wybrani. To też nie jest powodem obniżania lotów, nas, którzy Polskę stanowimy. Wręcz przeciwnie, odkrywając u boku Maryi miłość naszej Matki, odwzajemniamy się tą miłością wobec niej i uczymy się u Jej boku jeszcze bardziej kochać ojczyznę - wyjaśniał biskup.
Hierarcha podkreślił znaczenie Kościoła i jego autorytetów w skomplikowanych, często dramatycznych dziejach narodu polskiego.
- Historia Polski, którą z dumą przywołujemy, pisana jest ogromnie trudnymi wydarzeniami. Były podziały, rozbiory, kończące się niepowodzeniem powstania, wreszcie dramat światowych wojen. Mimo bolesnego oblicza uczyły nas mądrości i dawały siłę do dostrzegania tego, co się naprawdę w życiu liczy. Zastanawiające jest, że mamy z tym większe problemy gdy cieszymy się wolnością i bezpieczeństwem - mówił biskup, przestrzegając przed próbami pisania historii na nowo.
Msza św. Za Ojczyznę, Katedra w Koszalinie, sprawuje bp Zbigniew Zieliński.- Trudne doświadczenia z przeszłości, z całą stanowczością odkrywają mądrość i nie pozwalają na manipulację teraźniejszością. Znamy przypadki przekreślania dziejowego dorobku, te głosy o anachroniczności i niedostosowaniu przeszłości do nowoczesnych wyzwań. Dające o sobie znać frustracje odkrywają oblicze niejednego człowieka, który - nie wiadomo, czy bardziej nie może poradzić sobie z obecnością Boga w historii naszego narodu, czy też z brakiem wiary we własnym sercu - zauważył.
Jak podkreślał hierarcha przywoływanie faktów z przeszłości powinno być inspiracją "dla budowania szczęśliwej teraźniejszości i jeszcze lepszej przyszłości".
- Niech uczą one nas hartu ducha, mądrości dającej o sobie znać nie tylko w chwilach zagrożenia, ale potrafi zagospodarować przestrzeń wolności i dobrobytu. Krew wylana przez naszych przodków, bijące miłością do ojczyzny serca i tętniącą mądrością umysły tych, którzy przed nami tworzyli wydarzenia, niech nie idą na marne, ale ożywiają nas, którzy jesteśmy beneficjentami wywalczonego pokoju, dobrobytu. Niech pozwolą nam jeszcze bardziej umiłować ojczyznę. A miłości tej uczmy się od Tej, „której obraz widać w każdej polskiej chacie, I w kościele i w sklepiku i w pysznej komnacie, W ręku tego co umiera, nad kołyską dzieci I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci" - mówił, odwołując się do wiersza Jana Lechonia.
- Spoglądając w oczy Tej, która jest Królową Polskiego Narodu i naszą Królową, módlmy się, aby była Tą, która jest Gwiazdą Zaranną, wskazującą drogę w chwilach ciemności i radosnych doświadczeń. Niech będzie Tą, która uczy mądrości, pozwalającą doceniać skarby, które mamy zawczasu, a nie po niewczasie. Tym bardziej więc, bogaci doświadczeniem minionych pokoleń i wieków wołamy - Matko Boska Częstochowska, Królowo Polski, módl się za nami - prosił biskup.
Na zakończenie uroczystości biskup Zbigniew Zieliński w obecności wiernych odnowił akt oddania państwa pod opiekę Matki Bożej. Historycznie, dokonał tego w 1656 roku król Jan Kazimierz po zwycięstwie nad Szwedami.