A dokładnie – pielgrzymująca. Niewielka kapliczka odwiedza coraz więcej domów w diecezji. Jest znakiem zaproszenia Maryi do swojego życia.
W sanktuarium na Górze Chełmskiej odbyła się Diecezjalna Pielgrzymka Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej. Według zgłoszeń mogło w niej uczestniczyć nawet około tysiąca osób z ponad 70 parafii w diecezji, a także goście m.in. z Kaszub.
Tworzą oni kręgi, składające się z kilku rodzin, które raz w miesiącu przez trzy dni goszczą u siebie w domu kapliczkę z wizerunkiem Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. W tym czasie organizują rodzinne modlitwy, do których czasem zapraszają także znajomych czy sąsiadów.
Skutecznie, ale bez fajerwerków
Przybyli do Koszalina pielgrzymi dzielą się owocami apostolatu w swoim życiu.
– Matka Boża daje mi bardzo wiele. Dzięki niej przetrwałam najtrudniejszy okres w moim życiu, kiedy opuścił mnie mąż. Mogę zwrócić się do Niej w każdym momencie. Zresztą Ona zawsze była obecna w moim życiu. Wymodliłam też u niej córkę – dzieli się pani Katarzyna z parafii w Trzebielinie, która w apostolstwie jest od 3 lat.
– Matka Boża jest moją wychowawczynią, a także wychowawczynią mojego małżeństwa i moich dzieci. Kiedy Maryja jest u nas, witamy Ją, zapalamy świece i modlimy się – przynajmniej jedną częścią Różańca – mówi pani Krzysztofa z Głobina, koordynatorka tamtejszego kręgu.
– Ustawiamy kapliczkę w specjalnym miejscu. Staramy się, żeby zawsze były tam świeże kwiaty. Z tego miejsca jest widok na cały dom, a zatem Matka Boża jest uczestniczką każdej naszej czynności. Jest wiele okazji, żeby z Nią porozmawiać, zapytać o coś. Odpowiedź przychodzi często bardzo subtelnie, nieraz dopiero po jakimś czasie – dodaje koordynatorka.
– Te trzy dni, kiedy Matka Boża u nas gości, to dla nas szczególny czas. Ustawiamy kapliczkę w salonie w centralnym miejscu. Przychodzą trudności, często upadamy, ale Maryja nieraz wyciąga nas za uszy. To nie są jakieś spektakularne łaski. Ale widzimy, że Ona przemienia nas codziennie po trochu – mówi pani Alina, również z parafii w Głobinie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się