O tym miejscu będzie głośno?

Lubiesz jest niewielką miejscowością w połowie drogi między Mirosławcem a Człopą, niedaleko Tuczna. Dotychczas niewielu o niej słyszało. Teraz jest to jedno z ważnych miejsc na diecezjalnej mapie.

Do znanego w całej diecezji Skrzatusza jest stamtąd zaledwie 35 km. Znacznie dalej, bo prawie 400 km trzeba przebyć z Lubiesza do Nysy, po drodze mijając Wrocław.

Co łączy Lubiesz, Nysę i Wrocław? Życie pewnej niezwykłej osoby. Łucja Heymann urodziła się właśnie w Lubieszu, w parafii Marcinkowice, 19 kwietnia 1875 roku jako córka Jakuba Heymanna i Apolonii z d. Harske.

Dwa dni później została ochrzczona albo w kościele parafialnym w Marcinkowicach, albo w samym Lubieszu. Co do tego nie ma pewności. Oryginalna księga chrztów, w której fakt udzielenia sakramentu jest odnotowany, znajduje się w Archiwum Diecezjalnym w Koszalinie.

24 marca 1945 Łucja Heymann, jako s. M. Sapientia, poniosła śmierć męczeńską w Nysie na Dolnym Śląsku. 11 czerwca 2022 roku we Wrocławiu została beatyfikowana wraz 9 innymi siostrami elżbietankami bestialsko zamordowanymi przez czerwonoarmistów "wyzwalających" świat od wojennego zła.

Jest to więc druga osoba pochodząca z terenu diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wyniesiona na ołtarze.

Wcześniej do chwały ołtarzy został wyniesiony bł. Bronisław Kostkowski, kleryk, który zginął w obozie w Dachau. Urodził się w roku 1915 w Słupsku i jest patronem tego miasta. Pisaliśmy o nim m.in. w tekście: Historia pewnej sutanny.


Więcej o pochodzącej z Lubiesza bł. M. Sapientii w "Gościu Koszalińsko-Kołobrzeskim" nr 28, który w parafiach będzie dostępny w najbliższą niedzielę.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..