- W tym instrumencie można się zakochać - mówi ks. Marcin Wiśniowski, dyrektor ruszającego na nowo studium organistowskiego. Przesłuchania już we wrześniu.
Diecezjalne Studium Organistowskie im. prof. Andrzeja Cwojdzińskiego oficjalnie rozpoczyna swoją działalność 1 września. Obecnie trwa rekrutacja, natomiast przesłuchania dla kandydatów odbędą się w drugiej połowie września - po odpuście skrzatuskim.
O studium w skrócie mówi ks. Marcin Wiśniowski, dyrektor:
Diecezjalne Studium Organistowskie - zapowiedź i zaproszenie- Studium będzie zajmowało się kształceniem organistów liturgicznych, z naciskiem na harmonizację, improwizację, znajomość przepisów liturgicznych w doborze pieśni. Słuchacze zapoznają się także z budową instrumentu organowego - mówi ks. Wiśniowski.
Oferta skierowana jest do każdego, kto czuje pragnienie zapoznania się z instrumentem organowym, ale także dla kogoś, kto chciałby podjąć pracę organisty liturgicznego. - Bardzo serdecznie zapraszam i zachęcam, żeby spróbować. Aby zostać przyjętym, trzeba mieć ukończone 16 lat. Można nie mieć zupełnie żadnych podstaw w kształceniu muzycznym. Dla takich osób przewidzieliśmy tzw. kurs zerowy - zapewnia ks. Wiśniowski.
Zajęcia w ramach studium będą odbywały się dwa razy w miesiącu, w soboty w godz. 9-18, w pomieszczeniach przy parafii pw. Ducha Świętego w Koszalinie.
Dla osób, które nigdy nie miały do czynienia z muzyką, czyli nie znają jej podstaw, studium potrwa 6 semestrów. Osoby bardziej doświadczone będą mogły ukończyć je wcześniej - po 4 semestrach.
- Patron naszej szkoły śp. prof. Cwojdziński powiedział kiedyś, że w kształceniu organisty 10 proc. to jest talent, a 90 proc. - ciężka praca. Zawsze powtarzał, że 20 minut ćwiczeń dziennie może uczynić z nas wirtuozów - zachęca do skorzystania z oferty studium jego dyrektor. - Chcielibyśmy, aby z naszego studium nie wychodzili rzemieślnicy, ale organiści z pasją, którzy także nie będą bali się improwizować - mówi ks. Wiśniowski.
Aby osiągnąć taki efekt, do grona wykładowców zostali zaproszeni uznani w regionie specjaliści. Będą wśród nich m.in.: prof. Bogdan Narloch - koncertujący na całym świecie wirtuoz organów, wykładowca akademicki, organmistrz, dr Kamil Szafran - specjalista w dziedzinie dyrygentury chóralnej, doświadczeni organiści, tacy jak Paweł Mielcarek (Białogard) czy Paweł Karkusiewicz (Słupsk) oraz inni.
Ksiądz Wiśniowski mówi także o swojej miłości do organów. Jego przygoda z tym instrumentem rozpoczęła się 25 lat temu, kiedy w diecezjalnym studium uczyli dzisiejszy jego patron prof. Cwojdziński, a także jego żona Gabriela. Już wtedy przyszłych organistów kształcił także prof. Narloch.
- To bardzo tajemniczy i majestatyczny instrument, który ma duszę. Organy piszczałkowe mają w sobie wręcz coś mistycznego. Kiedy uderzam w klawisze i wydobywam z instrumentu jego potencjał, nawet poza liturgią, wprowadza on mnie w nastrój modlitewno-kontemplacyjny, wyzwalając także podziw wobec majestatu samego Pana Boga - mówi ks. Wiśniowski.
Swoją przygodą z organami dzieli się także P. Karkusiewicz, który na co dzień jest etatowym organistą w kościele Mariackim w Słupsku. To ta świątynia może poszczycić się największym instrumentem w diecezji i jednym z największych na Pomorzu.
Jak brzmią słupskie organy?
Organy w kościele Mariackim w Słupsku - gra Paweł Karkusiewicz- Bycie organistą to dla mnie przede wszystkim pasja i style życia, a nie tylko praca. Z muzyką jestem związany od wielu lat, a jako organista posługuję od 15. Dla mnie najważniejsze jest to, że grając, mogę służyć Panu Bogu. Po drugie - kiedy zasiadam za instrumentem, ogarnia mnie wielka radość. Wtedy nie ma dla mnie świata, jest tylko to - opowiada P. Karkusiewicz.
Więcej informacji o studium można znaleźć na stronie internetowej www.szkolaorganistow.pl. Jest tam również formularz zgłoszeniowy, który należy wypełnić w porozumieniu ze swoim proboszczem.