Setki osób spieszą na ratunek chorej 9-latce z Koszalina. Akcja poruszyła środowisko szkolne, internetowe i hojnego donatora.
Choć Maja Wierzbicka jest uczennicą 3 klasy Szkoły Podstawowej nr 17 w Koszalinie, to nigdy nie siedziała w szkolnej ławie – najpierw pandemia, a potem choroba zamknęły ją w czterech ścianach domu. Jej szkolni koledzy, mimo że od początku spotykają się z nią tylko online, nie tracą z oczu jej dramatu – złośliwego guza, który zaatakował przed dwoma laty mózg 7-letniej wówczas dziewczynki. Jej rodzice obserwowali, jak w zaledwie kilkanaście dni żywiołowa córeczka, zmienia się w kruchą istotkę walczącą o życie: nie mówi, nie chodzi, nie siedzi. Medulloblastoma, bo tak nazywa się nowotwór, sprawiła, że kilkulatka musiała przejść 4 cykle chemii i radioterapię, obecnie jest na chemii podtrzymującej. Ale wymaga dalszego, drogiego leczenia za granicą.
Środowisko szkoły – nauczyciele, uczniowie i ich rodzice, a także mieszkańcy pobliskiego osiedla, ruszyli na pomoc, biorąc udział w akcji charytatywnej, której celem jest zbiórka funduszy na leczenie, leki i rehabilitację Mai. 7 października na terenie szkoły odbył się Charytatywny Dzień Ciasteczkowy dla Mai – na który złożyły się kiermasz ciast, sprzedaż tortów w całości, loteria fantowa, w ramach której dodatkowo niektórzy rodzice prowadzą licytacje fantów na Facebooku. Darczyńcy ścigali się także z dodatkowym wyzwaniem – pewien anonimowy donator zapowiedział, że wpłaci na konto akcji taką samą kwotę, jaką uda się zebrać w ramach szkolnej zbiórki.
Zbiórka internetowa na leczenie koszalinianki trwa od grudnia. – Pomysł Charytatywnego Dnia Ciasteczkowego zrodził się spontanicznie tydzień temu, gdy okazało się, że konieczne jest leczenie za granicą dostosowane do wyników kolejnej biopsji – mówi nauczycielka Joanna Utecht, jedna z organizatorek dnia. – Zaskoczyła nas ogromna reakcja na tę akcję i dobroć ludzi. To nie tylko uczniowie i ich rodzice oraz my, nauczyciele, ale też kilka innych szkół i przedszkoli w mieście, które prowadzą w tym czasie kwestę do puszek. Nadto pracownicy różnych firm koszalińskich przyjeżdżają i kupują duże ilości ciasta dla swoich zakładów.
Szkoła pomaga Mai Wierzbickiej od wielu miesięcy, jak zapewnia Dominika Karepin, wychowawczyni klasy
Wicedyrektor SP17 Karolina Nowak zauważa, że akcja poruszyła sporą część miasta. Samo środowisko szkolne to blisko 1100 uczniów, ich rodzice i ponad 100 nauczycieli. – W przypadku leczenia Mai liczy się czas, dlatego cieszy nas, że tak wiele osób zareagowało na nasz apel. Przerosło to nasze oczekiwania – mówi wicedyrektor.