W uroczystościach odpustowych w parafii Mariackiej w Słupsku wziął udział bp Krzysztof Zadarko. - Jak echo słów sułtana brzmią dzisiaj szyderstwa i kpiny z tego, co święte - powiedział, nawiązując do historii bitwy pod Lepanto.
W słupskiej parafii Mariackiej z okazji patronalnego święta Matki Bożej Różańcowej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Zadarko.
Piątkowa Eucharystia zwieńczyła obchody odpustowe, których częścią był także akt oddania się Niepokalanemu Sercu Maryi, jako owoc 33-dniowych rekolekcji, z których skorzystało wielu parafian.
W procesji rozpoczynającej Mszę św. do kościoła wniesiono także relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz św. Rafała Kalinowskiego.
Biskup okadza nowe relikwie. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto GośćW homilii biskup przywołał historię bitwy pod Lepanto (1571), w której wojska chrześcijańskie powstrzymały ekspansję turecką na Europę. Przypomniał, że od samego początku tamto ważne zwycięstwo przypisywano m.in. skuteczności modlitwy różańcowej. Październikowy obchód liturgiczny został ustanowiony właśnie w dniu pamiętnej bitwy.
Nawiązując do tego faktu, biskup powiedział: - Matka Boża jest zwycięska, a Jej zwycięstwo przychodzi przez tych, którzy biorą do ręki różaniec i go odmawiają. Ona zwycięża wszelkie zło, również to militarne. Zwycięstwo przychodzi przez Różaniec.
Kaznodzieja podkreślił, że w zwycięstwie, o które walczy uczeń Jezusa, nie może chodzić o zniszczenie kogokolwiek, ale o zbawienie - swoje, ale także tego, który staje się wrogiem.
- Czy chodzi ci o zbawienie, czy o pokonanie drugiego człowieka? Papież Franciszek, który przez swoje reakcje na to, co dzieje się na Ukrainie, jest dla wielu przyczyną zgorszenia, woła bez przerwy o pokój. A wszyscy chcieliby, aby stanął po stronie koalicji antyrosyjskiej; żeby stanął obok Polski, Ameryki, Ukrainy i stał się jeszcze jednym dowódcą, jeszcze jedną głową państwa. A on mówi, że ważniejsze jest zbawienie, nawet agresorów - usłyszeli uczestnicy uroczystości.
Biskup stwierdził, że dzisiejsze święto jest niezwykle inspirujące, ponieważ pozwala szukać analogii także w tym, co dzieje się we współczesnym świecie.
- Jak echo słów sułtana brzmią dzisiaj szyderstwa i kpiny z tego, co święte. To sułtan, idąc na Europę, zapowiadał, że z Bazyliki św. Piotra uczyni stajnię dla swoich koni. Czy nie jesteśmy świadkami, jak dzisiaj z niejednej świątyni bluźniercy, szydercy, ludzie, którzy nie mają Boga w sercu, chcą uczynić "stajnię dla swych koni"? - pytał biskup.
W tym kontekście przywołał wydarzenia także z Koszalina z października roku 2020 oraz decyzje sądów w tych sprawach. - Do kościołów podczas nabożeństw wchodziły grupy agresywnych ludzi, przynosząc ze sobą bluźniercze teksty, zakłócając porządek i wkraczając w sferę sacrum, która zawsze była wolna od takich występków. Pierwsze wyroki, które już zapadły, uniewinniają tych ludzi w imię tego, że każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Wolność słowa okazuje się ważniejsza od szacunku do kultu Bożego. Jesteśmy bezradni wobec takiego wymiaru sprawiedliwości, który stawia wyżej bluźnierstwo, brutalność i agresję nad pokorną modlitwę niewinnych ludzi - mówił biskup.
Kaznodzieja przypomniał, że także dzisiaj potrzebna jest więc ufna modlitwa różańcowa tych, którzy chcą, aby zwyciężyły prawda i miłość.
- Jeżeli jednak mamy Różaniec odmawiać owocnie, jeżeli nie ma to być odmawianie mechaniczne, wszystko musi zacząć się od naszej wiary - powiedział biskup, tłumacząc, że wyraża się ona również w posłuszeństwie Bożemu słowu i życiu nim na co dzień.
Po Mszy św. odbył się jeszcze koncert organowy. W kościele Mariackim w Słupsku znajdują się największe organy w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.