Okulary, różaniec, seminaryjny zeszyt do hebrajskiego. A także inne dokumenty i fotografie, które opowiadają o zmarłym tragicznie ponad 40 lat temu kapłanie można zobaczyć w szczecineckim muzeum.
Wystawa poświęcona wspominanemu do dzisiaj proboszczowi parafii Mariackiej przygotowana została w roku stulecia jego urodzin.
- Często postać ks. Jana Lisa widziana jest dzisiaj przez pryzmat tragicznej śmierci, a wystawa ma przypomnieć, że to nie tylko ten ksiądz, który spadł z dachu. Był wyjątkowym kapłanem, niosącym wiernym nadzieję w wyjątkowo trudnych, komunistycznych latach – mówi Irek Markanicz, dyrektor Muzeum Regionalnego w Szczecinku i autor wystawy.
Wystawa opowiada o najważniejszych wydarzeniach z życia duszpasterza od lat młodości, przez walkę podczas II wojny światowej, życie seminaryjne, do pracy w Okonku i Szczecinku. Opowiada m.in. o szykanowaniu przez komunistyczne władze i dwukrotnym aresztowaniu.
- Pracę badawczą w zdecydowanej mierze oparłem na publikacji ks. dr. Andrzeja Targosza, emerytowanego proboszcza św. Rozalii, który wykonał benedyktyńską pracę, przygotowując książkę o ks. Lisie. Wzbogacają ją pamiątki, jakie przekazał nam Leszek Duszeńko, który od lat zajmuje się historią Gródka Jagiellońskiego, miasta rodzinnego ks. Lisa – dodaje muzealnik.
Starsi parafianie z Okonka i Szczecinka do dzisiaj wspominają ks. Jana Lisa. Poza szczególnym miejscem w ich sercach pozostawił po sobie wiele namacalnych śladów: razem z parafianami odbudował spalony kościół w Skórce, remontował świątynie, stawiał przydrożne kapliczki, wybudował plebanię w Okonku.
- W katalogu projektów typowych nie było takiego obiektu, bo władze nie przewidywały budowy plebanii. Przelecieliśmy wszystkie katalogi, a było tego ze 2 tysiące projektów. Nic nie pasowało. Aż w końcu pokazałem mu posterunek milicji. I ten projekt bardzo mu się spodobał – wspomina z uśmiechem Wacław Liniewicz, do którego duszpasterz zwrócił się o pomoc. Od stawiania okoneckiej plebanii zaczęła się ich znajomość wykraczająca daleko poza plac budowy.
- Zawsze zapracowany, sutanna połatana, nic dla siebie, wszystko dla innych. Uśmiech, gest, serce. Powtarzał: „Myśl pierwsza jest najlepsza”. Tego się też od niego nauczyłem – wspomina mężczyzna.
Duszpasterz zginął tragicznie 12 listopada 1979 r. Spadł z dachu powstającego przy szczecineckiej parafii Mariackiej domu parafialnego.
- Świadkowie jego posługi kapłańskiej wspominają go bardzo serdecznie i do dzisiaj pamiętają jego dobroć, zaangażowanie nie tylko w race budowlane, ale budowanie żywego ciała, jakim jest wspólnota parafialna – mówi dr Andrzej Sochaj, przewodniczący zarządu szczecineckiego oddziału stowarzyszenia Civitas Christiana, które zdecydowało o przypomnieniu postaci ks. Jana Lisa podczas Dni Kultury Chrześcijańskiej.
Wernisażowi wystawy w szczecineckim Muzeum Regionalnym towarzyszył wykład dr. Leszka Laskowskiego poświęcony kard. nm. Ignacemu Jeżowi: „Od obozu koncentracyjnego do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej”.