W darłowskim hospicjum Caritas odbywa się cykl warsztatów pielęgnacji osób obłożnie chorych.
W szkoleniu, które odbyło się 26 października, wzięli udział opiekunowie rodzinni zajmujący się chorymi w domu oraz wolontariusze hospicyjni. Jak zauważa Agata Strack, która od 7 lat jest wolontariuszem w darłowskim hospicjum, a od 3 lat koordynatorem wolontariatu, pielęgnacja osoby obłożnie chorej, toaleta całego ciała, aktywacja i usprawnianie, dobór właściwych środków pielęgnacyjnych - zanim się tego od kogoś nie nauczy, mogą stanowić problem dla opiekuna. Jak się okazuje, ważną kwestią jest już samo łóżko rehabilitacyjne.
- Najważniejsze w opiece nad chorym jest to, by nie zaszkodzić zarówno choremu, jak i samemu sobie. Przy czym warto pamiętać, by mobilizować pacjenta do samodzielnego wykonania tych czynności, które może. Oprócz usprawnienia pozwala mu to zachować pewną autonomię - mówi A. Strack. Jak dodaje, z faktem, że osoba przez dłuższy czas nie może opuścić łóżka, wiąże się szereg następstw wymagających potem długotrwałego leczenia, między innymi: odleżyny, problem ze stawami, choroby układu pokarmowego i oddechowego.
Szkolenie wyposaża uczestnika nie tylko w umiejętności pielęgniarskie, ale też w odwagę w podejściu do chorych. - Możliwość pogłębiania własnych umiejętności, ale też pewność siebie zmniejszają blokadę, obawę, że coś zrobimy źle. Ważne jest też, by niedosyt wiedzy uzupełniać potem samemu - mówi koordynatorka.
Ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor hospicjum, wskazał na "święte granice", których przy chorym przekraczać nie wolno. - Każdy, kto jest pod naszą opieką, to osoba mająca ciało i ducha, posiadająca godność fizyczną i duchową, swoje emocje, wrażliwość, honor, doświadczenia, obszary wstydliwe, rany - stwierdził. - Należy to uszanować, w przeciwnym razie dochodzi do paradoksu: zamiast pomagać, odpychamy ludzi.
Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 44/2022 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".