Dla młodych aktorów nie był to po prostu kolejny występ, ale również szkoła wrażliwości. Niektórzy z nich wrócą do placówki jako wolontariusze.
Uczniowie pilskiej Szkoły Podstawowej nr 6 w przeddzień wigilii znaleźli nieco czasu, by zajrzeć do miejsca, o którym na co dzień nieczęsto myślą. Dla większości młodych aktorów była to pierwsza wizyta w hospicjum. W ich nastoletnim świecie ciężka choroba i śmierć jeszcze się nie pojawiają. Chcieli jednak przynieść ze sobą trochę radości i humoru.
- Myślę, że się udało, bo uśmiechy zagościły na wielu twarzach, a oklaski trwały naprawdę długo - relacjonuje ks. Andrzej Pawłowski, który przygotował z dziećmi jasełka.
Kalina Banasz nigdy wcześniej w hospicjum nie była, ale w ramach wolontariatu uczestniczyła w zbiórce dla placówki.
- Myślę, że warto było poświęcić czas na przygotowania i - chociaż trema też była - dobrze było tu przyjechać - przyznaje ósmoklasistka.
- To miłe, kiedy widzieliśmy, że widzowie się cieszą. Gdyby byli zdrowi, pewnie mogliby pójść do szkoły i obejrzeć, jak w jasełkach grają ich wnuki. Myślę, że zrobiliśmy coś ważnego - dodaje Hubert Sawczak.
Młodzi aktorzy nie tylko występowali, ale i zdobywali praktyczną wiedzę o wolontariacie i garść praktycznych informacji od opiekuna medycznego, jak - na miarę swoich możliwości - można pomóc na co dzień osobom chorym w rodzinie.
- Myślę, że dla uczniów było to nie tylko przeżycie związane z występem, ale też szkoła wrażliwości, wyjście poza swoją strefę komfortu, co pięknie zaowocuje - mówi ks. Andrzej Pawłowski, ciesząc się, że kilkoro uczniów już zadeklarowało chęć włączenia się w hospicyjny wolontariat.