W koszalińskiej katedrze w dniu pogrzebu Benedykta XVI liturgii żałobnej przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.
W odpowiedzi na apel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski – po pogrzebie Benedykta XVI, który odbył się w Watykanie 5 stycznia, w kościołach w całej Polsce odprawiono Msze żałobne w intencji zmarłego papieża seniora. Takiej Mszy w koszalińskiej katedrze przewodniczył tego dnia bp Zbigniew Zieliński.
Biskup koadiutor ukazał w homilii wartość spuścizny teologicznej kard. Józefa Ratzingera, a potem papieża Benedykta XVI, której klarowność myśli wyróżnia się we współczesnym świecie naznaczonym relatywizmem.
– Przywołując tradycję Kościoła, papież Benedykt podkreślał, w swojej posłudze i nauczaniu, istnienie prawdy objawionej, niezmiennej, fundamentalnej, zapisanej na kartach Pisma św. – stwierdził biskup.
Jak zaznaczył, zwany niesłusznie "pancernym" kardynałem, Ratzinger tradycję Kościoła rozumiał nowocześnie. – Wyraził to między innymi, współtworząc Sobór Watykański II. Analizując jego pisma, widać, że tradycję rozumiał bardzo głęboko, głębiej niż czyni się to zazwyczaj. Dla niego tradycja zrodzona ze świadectwa wiary apostołów była wciąż żywa – wyjaśniał bp Zieliński, tłumacząc, że wierząc w niezmienną wieczną prawdę, Benedykt XVI rozumiał, że rzeczywistość Kościoła jest dynamiczna, nie jest skostniała i to dlatego Ewangelia domaga się aggiornamento, czyli dostosowania do współczesności, odczytywania znaków czasu. – Takie właśnie dynamiczne rozumienie tradycji pozwoliło mu widzieć wiarę chrześcijańską w szerszej perspektywie, co czyni jego teologię wyjątkową.
Biskup Zieliński zachęcał słuchaczy do odkrywania prawdy o Bogu, który jest blisko człowieka i obdarza go miłością. Pomocą w tym mogą być pisma zmarłego papieża seniora, w których objaśniał m.in., kim jest Jezus z Nazaretu, czym są cnoty teologalne. Kaznodzieja ukazał kard. Józefa Ratzingera jako osobę żyjącą pomiędzy biblioteką a kaplicą. Takie połączenie wymogów stanu życia z kaplicą zalecał bp Zieliński zebranym w koszalińskiej katedrze.