Przyjechali z całej Polski, żeby nad morzem, we wspólnocie, łapać duchowy oddech.
Z dala od turystycznego zgiełku Ustki, w Centrum Charytatywno-Społecznym Caritas Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, siedemnaście par małżeńskich z dziećmi przeżywało swoje rekolekcje.
- Zainteresowanie miejscem i rekolekcjami było ogromne. Mogliśmy przyjąć 12 par małżeńskich z dziećmi, a na liście rezerwowej było jeszcze 10 kolejnych par chętnych do udziału. To pokazuje, jak wielka jest potrzeba odbudowywania swoich sił przy kochającym sercu Jezusa - cieszą się organizatorzy rekolekcji z diecezjalnego Domowego Kościoła.
Pięciodniowe spotkanie miało charakter ewangelizacyjny, czyli wprowadzający w istotę wiary. Temu zagadnieniu były poświęcone konferencje, kazania i spotkania w małych grupach - rozmowy ewangeliczne, podczas których był czas na wymianę doświadczeń, modlitwę i rozważanie słowa Bożego.
- Mimo tego, że rodziny przyjechały z różnych miejsc: z Łodzi, Szczecina, Gdańska, Piły, Szczecinka, Poznania i nie znały się bliżej, to udało się szybko stworzyć wspólnotę, otwartą na siebie i gotową do dzielenia się wiarą - zauważają Justyna i Leszek Arsobowie, para odpowiedzialna za rekolekcje.
- Wymienialiśmy się też doświadczeniem życiowym związanym z opieką nad dziećmi i wnukami, codziennymi sprawami. Był czas tańców i wspólnej zabawy, czas śmiechu i czas wzruszeń - żadna minuta nie była zmarnowana, mimo, że jak to w takich miejscach bywa, zdarzały się różne nieprzewidziane trudności organizacyjne - przyznają.
Tematem przewodnim rekolekcji był kerygmat, czyli poznanie podstawowych praw duchowego życia, zrozumienie na czym polega głoszona przez Kościół Dobra Nowina. Całość rozważań zmierzała do zawierzenia się Jezusowi, Panu i Zbawicielowi.
- Dla jednych był to pierwszy taki moment w życiu, dla innych kolejny, ale wszyscy mówili o wielkim przeżyciu tego wydarzenia. Potrzeba takich chwil zatrzymania, złapania oddechu i uświadomienia sobie, co jest w moim życiu najważniejsze - przyznaje ks. Andrzej Pawłowski, który pomagał uczestnikom w dobrym przeżyciu czasu rekolekcji.
Opiekun wspólnoty Domowego Kościoła z pilskiej parafii NMP Wspomożenia Wiernych zauważa, że to szczególnie istotne po pandemii, która zamknęła wiele osób duchowo i psychicznie.
- Rekolekcje to szansa na otwarcie, na doświadczenie na nowo wspólnoty: w wymiarze eucharystycznym, modlitewnym, czasu zabawy i zwykłego bycia razem. Jak się okazało, właśnie to doświadczenie było małżonkom najbardziej potrzebne. I spowodowało niedosyt, który - mam nadzieję - zaowocuje szukaniem kolejnych propozycji Ruchu Światło-Życie dla małżeństw i rodziny na drodze wiary - dodaje duszpasterz.