Zaliczana jest do najstarszych i najbardziej wyrafinowanych gier. Międzynarodowy turniej przypomniał o jednym z najlepszych graczy go, który urodził się w Jastrowiu.
Niewielu jastrowiaków do tego weekendu słyszało o swoim utytułowanym krajnie. Nazwisko Felixa Dueballa dotychczas lepiej było znane w Japonii, gdzie otrzymał wysokie cesarskie odznaczenie niż w miejscu jego urodzenia.
- Zawodowo był nauczycielem fizyki i łaciny, ale światową sławę przyniosła mu gra w go.
Był najsilniejszym graczem w Niemczech, a pewnie i w całej Europie – przyznaje ks. Rafał Figiel, który niedawno trafił na nazwisko Felixa Dueballa i zainicjował zorganizowanie międzynarodowej imprezy w jastrowskim Ośrodku Kultury.
– Pomyślałem, że warto czerpać z tego korzyści dzisiaj, a nie tylko przypominać jakąś historyczną postać, stad pomysł propagowania gry i zorganizowania turnieju – dodaje.
Niewielu mieszkańców miasta pewnie też próbowało swoich sił w go. Gra jest uważana za najstarszą grę planszową, w którą gra się nieprzerwanie do dzisiaj. Uchodzi za trudniejszą i bardziej wyrafinowaną taktycznie niż szachy, choć jak zapewnia ks. Figiel, bardzo szybko można opanować podstawy. Jego uczniowie ze świdwińskiego liceum już złapali bakcyla.
– Zasady są bardzo proste i można je złapać szybko. Zetknąłem się kilka lat temu z książką „Go jako komunikacja” Yasudy Yasutoshiego, który stworzył kapitalny program dla dzieci. Są też wersje uproszczone, które można bardzo szybko opanować. Ale wraz z poznawaniem gry rośnie poziom skomplikowania. Go uczy myślenia, strategii, przewidywania. To więcej niż zabawa. Coś z pogranicza sztuki i filozofii. W Japonii zaliczana była do sztuk cesarskich – wyjaśnia.
Na turniej do Jastrowia zjechało kilkunastu zawodników z Polski i Niemiec, a każdy, kto zajrzał do jastrowskiego Ośrodka Kultury mógł wziąć udział w warsztatach dla początkujących. Zwyciężył koszalinianin Karol Cieślak.
Ponieważ memoriał Felixa Dueballa to swego rodzaju hołd oddany zmarłemu w 1970 r. graczowi, imprezie towarzyszyły wykład i wystawa. Gościem specjalnym był Günter Cießow, mistrz Europy z 1960 r. i dwukrotny mistrz Niemiec, a co najważniejsze uczeń i biograf Felixa Dueballa.