Nowy numer 38/2023 Archiwum

Postawili na rodzinę

Ulicami Koszalina przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Nie zabrakło nauczania o tym, 
co wartościowe, i dobrej rodzinnej zabawy.

Tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny w Koszalinie odbył się 28 maja dzięki zaangażowaniu Rycerzy Kolumba, Fundacji Miłości i koszalińskich parafii. Wydarzenie zainicjowała Eucharystia w katedrze pod przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka. Wzięli w niej udział także przedstawiciele parlamentu i samorządu.


W homilii biskup mówił o braniu odpowiedzialności nie tylko za dobro własnej rodziny, ale też innych. – Nikt nie uczy się miłości w przekazach teoretycznych. Lekcji nie uczynionej w rodzinie nie da się zastąpić żadnym wykładem – przekonywał. – Chcemy dzisiaj pójść za Chrystusem, głosząc, że jest miłość, ta prawdziwa. I że rodzina jest skarbem człowieka, skarbem społeczeństwa. Powiedzmy to światu najmocniej, jak potrafimy.


Kampania pokoju


Po Mszy św. uczestnicy przeszli ulicami Koszalina do parafii pw. Ducha Świętego, gdzie na placu przykościelnym odbył się festyn pn. „Postaw na rodzinę”. W programie znalazły się występy 17 zespołów artystycznych, wspólne grillowanie, zabawy i liczne atrakcje dla dzieci. Na tegoroczny Marsz zaproszono także małżeństwa zmagające się z problemem niepłodności, a także osoby żyjące w związkach nieformalnych, niesakramentalnych, które chciałyby założyć tradycyjną rodzinę. – Często jest tak, że z powodów ekonomicznych, mieszkaniowych, zawodowych czy społecznych to marzenie jest spychane na dalszy plan – mówi Arkadiusz Wilman, Rycerz Kolumba. – Liczymy, że festyn rodzinny będzie przestrzenią łączenia wszystkich, którzy wierzą, że rodzina trzyma świat przy życiu.


Bartosz Ilecki, Rycerz Kolumba, uważa, że maszerując przez miasto bez konfrontacji można zamanifestować wartości chrześcijańskie. – To również forma edukacji ludzi, przed którymi mamy okazję pokazać, co wyznajemy i promujemy. Chcemy, żeby była to kampania, spokoju, pokoju, tolerancji – mówi rycerz.


Miłosz Janczewski z Fundacji Miłości od lat bierze udział w Marszu dla Życia i Rodziny. W tym roku towarzyszy mu żona Karolina i córeczka Klara.


– Chcemy zamanifestować wartości, które są niezwykle szlachetne i w tym duchu spotkać się ze znajomymi, innymi rodzinami. I dobrze się bawić – mówi M. Janczewski. Pani Karolina dodaje, że to okazja do poznawania rodzin ceniących chrześcijańskie wartości.


Przestrzeń, 
która jednoczy


Ksiądz Paweł Wojtalewicz, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego, podkreśla, że festyn rodzinny to inicjatywa zarówno parafii, jak i wielu środowisk lokalnych: rad osiedla, spółdzielni mieszkaniowej, podmiotów miejskich, sponsorów. – Ten piknik, który wpisuje się też w tegoroczne Dni Koszalina, ma nas łączyć i dawać możliwość spotkania – mówi proboszcz. – Zależy nam, by Kościół był tą przestrzenią, która jednoczy ludzi o różnych poglądach i przypomina wartości fundamentalne.


Festyn odbył się przy symbolicznej Alei Dekalogu, przypominającej nauczanie Jana Pawła II w Koszalinie. – Kościół Ducha Świętego, jako żywy pomnik obecności wśród nas św. Jana Pawła II, nazwanego przez papieża Franciszka „papieżem rodziny”, jest przestrzenią, która stara się pielęgnować i propagować wartości rodzinne oraz dawać przykład, jak jego nauczanie i posługa, wpłynęły na kształt Kościoła – stwierdził ks. Wojtalewicz.


Tegoroczna edycja Marszu dla Życia i Rodziny stała się okazją, by zwrócić uwagę koszalinian na działalność i potrzeby Środowiskowego Domu Samopomocy w Koszalinie, do którego uczęszcza 41 osób z niepełnosprawnościami. Uczestnicy festynu mieli okazję podziwiać ich twórczość oraz wesprzeć placówkę, a konkretnie – zakupić specjalistyczny bus.


– To zadanie, z którym się mierzymy. Da ono naszym podopiecznym możliwość dotarcia do nas na zajęcia terapeutyczne i udziału w życiu w sposób bardziej aktywny – powiedział Ryszard Patkowski, kierownik ŚDS.


Podczas Festynu Rodzinnego wręczono nagrody laureatom II edycji konkursu plastycznego pod hasłem: „Rodzina jest super!”, którego organizatorami są Katolicka Szkoła Podstawowa oraz parafia pw. Ducha Świętego.


Katarzyna i Leszek Podhaliczowie z Jastrowia przywieźli na koszaliński marsz dwoje z szóstki swoich dzieci. – Jesteśmy tutaj dlatego, że rodzina i życie są dla nas bardzo ważne – mówi pani Katarzyna. Jej mąż dodaje: – Chcemy wspierać tę inicjatywę, ale też pokazywać naszym dzieciom te najważniejsze wartości. 


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast