Łącząc tradycje Wschodu i Zachodu, wierni oddali cześć jednemu z najpopularniejszych świętych, wyśpiewując Akatyst.
Starożytny hymn opiewający jego życie i zasługi u Boga odśpiewali we wspomnienie św. Mikołaja na Świętej Górze Polanowskiej.
– W Kościele Wschodnim to niezmiernie popularny święty. Jest w każdej cerkwi, do której się zajrzy. W tradycji zachodniej został sprowadzony jedynie do zwyczaju obdarowywania się prezentami, i nie jest już otaczany taką czcią i szacunkiem. Prawosławni bardzo często korzystają z jego pomocy, bo efekty tego wstawiennictwa pojawiają się natychmiast i nie bez powodu nazywany jest cudotwórcą – mówi Elena Synak, słupszczanka z cerkwi prawosławnej pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, w której sercu pojawił się pomysł nabożeństwa na Świętej Górze Polanowskiej.
Zaraziła nim o. Janusza Jędryszka, na którego prośbę przed laty napisała ikonę św. Mikołaja dla świętogórskiej pustelni i dr. Łukasza Bilskiego, dyrygenta słupskiego chóru Exsultet na co dzień posługującego w rzymskokatolickiej parafii św. Jana Kantego.
– Co ten świat zrobił ze św. Mikołajem! To nie dostawca prezentów, czy przerośnięty krasnal. Patrząc nawet na Pomorzu, co krok stawiano kościoły oddane w opiekę tego świętego. Nie bez powodu ten patronat tak często się pojawiał. To był wielki biskup, który opiekował się i był obrońcą ortodoksji katolickiej! – denerwuje się o. Jędryszek, zachęcaj do poznawania życiorysu hierarchy z Miry, orędownika żeglarzy, rolników, ubogich, panien na wydaniu.
Aktyst ku czci św. MikołajaWyśpiewany hymn to właśnie zaproszenie do poznawania życiorysu opiewanego pieśnią świętego. Nie jako popkulturowego hodowcy reniferów zza koła podbiegunowego noszącego czerwony szlafrok, ale teologa, obrońcę wiary, biskupa, cudotwórcę.
– Każdy akatyst jest streszczeniem życia świętego, ubranym w poezję. Ale to opowieść teologiczna, bo patrzymy z perspektywy owoców jego życia – przyznaje o. Rafał Szwedowicz, prawosławny duchowny ze Szczecina, który przewodniczył nabożeństwu. – Święty Efrem mówił, że wielką teologię trzeba uprawiać poprzez śpiew. Łatwiej wtedy trafia do serca, zamienia się w obrazy, funkcjonujące na płaszczyźnie intelektu – dodaje.
W modlitwie wiernym pomagał słupskich chór Exsultet. Karolina Pawłowska /Foto GośćW modlitwie wiernym pomagali śpiewacy ze słupskiego chóru Exsultet.
Więcej o wydarzeniu na Świętej Górze Polanowskiej w numerze 50. wydania papierowego "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" i w e-wydaniu.