- Wierzę, że to mnie wzmocni w dobrym - Łukasz nie kryje radości i wzruszenia. Właśnie przyjął sakrament bierzmowania. Po blisko sześciu latach spędzonych za kratami.
Zamiast odświętnych stylizacji, krótko ostrzyżone głowy i drelichowe kurtki, brak towarzyszących wydarzeniu gości i prezentów. Choć emocje nie mniejsze, a i trudno oprzeć się wrażeniu, że świadomość dokonującej się celebracji może i większa niż u nastolatka, który zwykle przyjmuje sakrament bierzmowania.
– To historyczna chwila – mówi jeden z uczestniczących w liturgii mężczyzn. – Następna taka będzie, gdy będziemy wychodzić za bramę – dodaje.
Do słów osadzonego powrócił bp Zbigniew Zieliński, który udzielił sakramentu bierzmowania 15 mężczyznom odsiadującym wyroki w Zakładzie Karnym w Czarnem.
– Życzę wam, by przyjęte bierzmowanie było źródłem siły, która pomoże wam dotrwać do momentu wyjścia za więzienna bramę. Ale i tego, byście potrafili godnie żyć i tu, i tam, na wolności – życzył kandydatom do sakramentu.
O tym, że to niecodzienna celebracja, przypominały też więzienne procedury. Mężczyźni przyjmowali sakrament w trzech osobnych grupach. Choć, jak podkreśla ks. Marcin Gajowniczek, więzienny kapelan, Kościół za murami nie różni się tak bardzo od innych wspólnot, bo przecież jest częścią Kościoła diecezjalnego, a więc i Kościoła powszechnego.
Wrócił do tego również bp Zieliński, przywołując m.in. przykład rzymskiej bazyliki św. Pawła za murami.
- Różne są kościoły za murami, ale różne są i otaczające ludzi mury. Znam wielu, którzy, choć odsiadują wyrok, za kratami doświadczyli prawdziwej wolności i takich, którzy – choć z pozoru nic ich nie ogranicza – są zniewoleni – mówił osadzonym biskup.
Potwierdza to jeden z przyjmujących sakrament mężczyzn.
- Przydało mi się to więzienie. Trochę mi to zajęło, ale wracam – do życia i do Boga – mówi Łukasz, kończący odsiadywać sześcioletni wyrok.
Więcej w numerze 18. wydania papierowego „Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego” na 5 maja i w e-wydaniu.