Blisko setka osób wyciąga przed siebie ułamane patyczki różnych kształtów i rozmiarów. Czarodziejskie różdżki? Nic z tych rzeczy. Tą szkołą kieruje Duch Święty.
Pod koniec intensywnego, przepełnionego konferencjami dnia, wreszcie poproszono ich, by je wyjęli. – Te patyki są suche. Nie ma w nich życia. Po ludzku nie mają szans na to, żeby zakwitnąć, zaowocować. Ten suchy patyk to ja – tłumaczy Mirosław Topolski, który razem z żoną Małgorzatą prowadzi te zajęcia. Małżonkowie z Katolickiego Stowarzyszenia Wiernych „Nowa Ewangelizacja” pomagają zrozumieć uczestnikom spotkania, że bez nieustannego odnawiania relacji z Duchem Świętym nie będzie w nich Bożego życia. – A jeśli ten patyk jednak cudem zakwitnie, to nie będą moje kwiaty, to nie będą moje owoce. Trzeba z tej mentalności zrezygnować. Trzeba ten suchy patyk oddać Bogu – przekonują, nim patyki wylądują w specjalnym koszu, a uczniowie Szkoły Ducha Świętego rozpoczną ostatnią, modlitewną część spotkania. – Duchu Święty stajemy przed Tobą z suchymi gałązkami naszego życia. Może to nasze niepowodzenia, nieudane akcje ewangelizacyjne, kryzysy, rezygnacje. Przyznajemy się, że sami nie damy rady napełnić jej życia. Przychodzimy do Ciebie, bo Ty czynisz wszystko nowe – mówi Małgorzata, a zgromadzeni w sali gimnastycznej członkowie wspólnot charyzmatycznych rozpoczynają śpiew uwielbienia, dzielą się słowem, które usłyszeli i obrazami, które podsunął im Bóg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.