W Narodowe Święto Konstytucji Trzeciego Maja bp Zbigniew Zieliński przewodniczył Mszy św. w koszalińskiej katedrze.
Obecni na Eucharystii byli przedstawiciele władz samorządowych, parlamentu oraz wojska wraz z kompanią honorową. Przed rozpoczęciem Mszy św. został odśpiewany hymn państwowy oraz wprowadzony sztandar.
Wyjaśniając zbieżność uroczystości kościelnej Matki Bożej Królowej Polski oraz święta państwowego, biskup powiedział: - W ten sposób przyjmujemy inną optykę, mniej ciasną, zauważając powody do wdzięczności za to, co Maryja wyprosiła nam w dziejach naszej historii.
W homilii, przypominając okoliczności uchwalenia Konstytucji 3 maja, sytuacji społeczno-politycznej, która wtedy w Polsce panowała, biskup wskazywał na podobieństwa tamtych czasów, do obecnej sytuacji Polski.
- Jej uchwalenie w roku 1791 umieściło nas w szeregu nowocześnie formowanych państw. Po ujawnieniu projektu tej ustawy, ujawniła się jednak opozycja skupiona wokół rosyjskiego ambasadora. Znamienne było wówczas wystąpienie przekupionego posła kaliskiego Jana Suchorzewskiego, który grzmiał: "Nie czytałem go wprawdzie, ale, jak mi mówiono, wywraca on wolność polską". Znajomo brzmią te słowa i często, w tej lub innej formie, padają także dzisiaj. Przywołujemy te wydarzenia w imię mądrości, której uczy nas historia po to, abyśmy dziś, łącząc w naszej modlitwie wdzięczność za obecność Maryi w dziejach naszego narodu, potrafili także uczyć się z kart naszych dziejów - mówił biskup w katedrze.
W tym kontekście biskup dodał: - Niepokojące są doniesienia dotyczące eliminowania wydarzeń, które dziś przywołujemy w nauczaniu historii w szkołach naszej Ojczyzny. Z podstawowych treści nauczania proponuje się wykreślić Zawiszę Czarnego, zwycięstwo grunwaldzkie, przeora Kordeckiego, Hetmana Czarnieckiego, Inkę, potop szwedzki czy bohaterską obronę Jasnej Góry. Przewidziano wykreślenie chrztu Polski, chrystianizację, misję św. Wojciecha i Ottona.
- Pozostaje nam mieć głęboką ufność, że otwartość, którą deklarują wprowadzający te zmiany, pozwoli im być otwartymi także na głos narodu i rozsądku wielu ludzi, zwracających uwagę na niebezpieczeństwo takich działań; że nie będziemy bali się pięknych kart polskiej historii, ale potrafili na nich budować jeszcze piękniejszą teraźniejszość i przyszłość. Właśnie dlatego gromadzimy się na modlitwie, często będąc także dziś zawiedzionymi ludzkimi postawami i jeszcze bardziej w ten sposób odkrywając, jak bardzo trzeba człowiekowi Bożego prowadzenia i światła Ducha Świętego, by nie był zadufany w sobie i przekonany o swojej samowystarczalności - zakończył biskup.