- Czy przypadkiem nie jesteśmy ludźmi, którzy zabijają nie tylko dziewczynki, ale i chłopców? Czy nie mamy problemów z budowaniem właściwych relacji małżeńskich? Czy udając nowoczesnych, nie podążamy za zabobonami? - pytał hierarcha w Słupsku.
W wigilię uroczystości św. Ottona z Bambergu, misjonarza Pomorza, biskup koszalińsko-kołobrzeski przewodniczył uroczystościom odpustowym u sióstr klarysek w Słupsku. Przyklasztorna świątynia to jedyny kościół w diecezji, której od samego początku istnienia patronuje apostoł Pomorza.
- Nie ma żadnego dowodu na to, że święty dotarł za swojego życia do Słupska. Wiemy, że był w Białogardzie i Kołobrzegu oraz w innych miastach archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. To jednak świadomość, że jesteśmy dzisiaj w kościele jemu dedykowanym, odsyła nas do innych poszukiwań – w jakiś sposób jednak św. Otton tu dodarł, skoro ludzie żyjący wiarą postanowili uczynić go patronem tego miejsca – mówił bp Zbigniew Zieliński podczas wieczornej Eucharystii.
Odpustowe świętowanie u słupskich klarysek wpisuje się w wielki jubileusz 900. rocznicy misji chrystianizacyjnej misjonarza z Bambergu, przeżywany w tym roku przez archidiecezję szczecińsko-kamieńską i diecezję koszalińsko-kołobrzeską.
Podczas misji św. Ottona chrzest przyjęło ponad 22 tysiące Pomorzan. Przyszły święty ewangelizował, głosił naukę Kościoła, budował świątynie. Przypominając życiorys misjonarza, bp Zieliński przywoływał również z przekazów kronikarskich nauki, z jakimi przyszedł misjonarz na Pomorze. Święty Otton nie tylko przekazywał prawdy wiary, ale również chrześcijańskie zasady etyczne. Zakazywał zabijania córek, kazirodztwa, wielożeństwa czy pogańskich pochówków.
Uroczystości odpustowe w kościele św. Ottona w Słupsku- Słuchając tego, możemy sobie wyobrazić, jak wyglądało życie ludzi, do których przybywał św. Otton z Bambergu i co znaczyły przykazania i zasady, które im głosił. Po upływie wieków zadajemy sobie pytanie, co dzisiaj ma nam, chrześcijanom do zaoferowania św. Otton z Bambergu. Czy przypadkiem nie jesteśmy ludźmi, którzy zabijają nie tylko dziewczynki ale i chłopców, czy nie mamy problemów z budowaniem właściwych relacji małżeńskich, czy udając nowoczesnych nie podążamy za zabobonami? Te pytania nie są bezzasadne, wiemy bowiem, jak poważny jest problem z zagadnieniami moralnymi. Przywołując te kronikarskie zapisy zadajemy sobie pytanie, czy miałby co robić wśród nas św. Otton z Bambergu? Przybywa do nas przez takie wspomnienie, jak dzisiejsze, przez głoszenie ustami kapłanów i katechetów – mówił hierarcha.
- Mówimy, że chcemy, by na świecie był pokój, a nie potrafimy za bardzo wprowadzić go w swoim otoczeniu, buntujemy się na zabijanych na wojnach, a przyzwalamy na dużo większe zabijanie dzieci pod sercem matki, chcemy, żeby ludzie byli uczciwi, ale częściej myślimy o innych. Chętnie bijemy się w cudze piersi, swoje zostawiając na potem. To nie wyrzuty, ale pełne troski wołanie Kościoła, byśmy usłyszeli św. Ottona z Bambergu, jak stanie między nami i Gosi Ewangelię, zapraszając do budowania ładu rodzinnego, poszanowani życia, budowania ładu społecznego oraz przestrzegania zasad – dodał bp Zieliński.
Odpustowe świętowanie poprzedziły trzydniowe przygotowania, a wcześniej przez cały rok wierni razem z siostrami poznawali postać patrona podczas comiesięcznych wieczornych spotkań ze św. Ottonem.