To jeden z tematów, które warto omawiać w małżeństwie. A jak? Podpowiadali w Sarbinowie małżonkowie z Koszalina.
Mały stolik wystawiony przed ołtarzem kościoła w Sarbinowie, na stoliku zapalona świeczka, delikatnie oświetlająca twarze żony i męża. I ich wyważona rozmowa o tym, że niekoniecznie dobrze wykorzystali minione lata, że coś można było zrobić lepiej, ale też że widzą dobrą zmianę w przeżywaniu "czasu dla nas".
Namiastką małżeńskiego dialogu, owszem, aranżowanego, ale opartego na autentycznych doświadczeniach, podzielili się z wypoczywającymi nad Bałtykiem Natalia i Michał Snochowie, małżeństwo z Koszalina, para trenerska programów formacyjnych "Na Miłość i Życie". Wraz z ks. Piotrem Wieteską, diecezjalnym duszpasterzem rodzin, poprowadzili od 1 do 3 lipca wieczorne spotkania. Ostatniego dnia podczas Eucharystii uczestnicy zostali zaproszeni do odnowy przyrzeczenia małżeńskiego.
Nauczanie w zakresie łagodności, szacunku, daru z siebie, czasu dla współmałżonka, czułości i przebaczenia, poparte cennymi wskazówkami doświadczonych małżonków, miały szansę trafić do zebranych w sarbinowskim kościele - tym razem nie w formie dłuższych rekolekcji czy cyklicznych popołudniowych spotkań, ale trzech późnych wieczorów (spotkania rozpoczynały się o godz. 20.15).
- Poprzez te wieczory pokazujemy w krótkiej formie, co dzieje się na programach "Na Miłość i Życie", których podstawą jest przemiana samego siebie - mówi ks. Wieteska, który od lat towarzyszy formującym się małżeństwom. Duszpasterz zachęcał nie tyle do prób zmieniania współmałżonka, co umiejętności czekania na jego zmianę - poprzez miłość do męża czy żony i bycie mu/jej wiernym.
Państwo Snochowie zechcieli pokazać zebranym kawałek swojego życia - prowadząc ze sobą zaaranżowany dialog, zaprezentowali słuchaczom, w jaki sposób warto rozmawiać ze współmałżonkiem, by być usłyszanym i zrozumianym. Jak zastrzegł Michał, każda para ma inną historię, toteż akcenty mogą być położone gdzie indziej, natomiast kluczem do sukcesu jest rozpoczęcie autentycznego, szczerego dialogu żony i męża.
- Wcześniej uważaliśmy, że my rozmawiamy ze sobą non stop, bo przecież wciąż są jakieś sprawy: kto ma załatwić to i tamto, kto zrobić zakupy, obiad, odebrać dzieci - wylicza Natalia. - Ale okazało się, że nie o taką rozmowę chodzi. Usłyszeliśmy: "Porozmawiajcie ze sobą 20 minut codziennie". Taki dialog - o nas i dla nas - wprowadziliśmy w życie i od tego momentu nasze małżeństwo zmieniło się totalnie - dodaje.
- Ale żeby w taki sposób porozmawiać, trzeba chcieć, trzeba mieć powód. I trzeba zostać odpowiednio poprowadzonym - podsumował Michał, zachęcając do udziału w programach "Na Miłość i Życie", które regularnie odbywają się w różnych miejscach kraju.
Natalia i Michał podpowiadają, jak rozpocząć dialog na temat "Czas dla nas". Dalsze wskazówki - w ramach programów "Na Miłość i Życie".Roma i Paweł od 7 lat przyjeżdżają z dziećmi na wypoczynek do Sarbinowa. Tym razem zaskoczyła ich niecodzienna propozycja spotkania na temat dialogu małżeńskiego. Znają go i trenują od lat, bo jest to stały element formacji Domowego Kościoła, do którego należą, ale - jak mówi Paweł - o tym nigdy dość, zawsze jest szansa dopracowania szczegółów.
- Dialog małżeński praktykujemy co miesiąc i chcielibyśmy do tego zachęcić innych, bo dzięki niemu buduje się w małżeństwie jedność - mówi Roma, dodając, że w ostatnim czasie niemało z ich znajomych doświadcza rozpadu małżeństw, także małżeństw z oazowej wspólnoty. - Dlatego już po pierwszym dniu tych warsztatów w Sarbinowie przesłaliśmy im informacje o programach "Na Miłość i Życie". Mamy nadzieję, że to wielu z nich pomoże.