Około 80 pielgrzymów stanęło przy tzw. kamieniu papieskim nad stromym brzegiem Krępska Średniego w Dolinie Rurzycy. Nie zapominają o swoim rodaku z nieba.
Większość z nich dostała się tam na rowerach. 20 osób z parafii NMP Królowej Polski z Jastrowia w ramach 17. Pielgrzymki Rowerowej Śladami Jana Pawła II na Wrzosy. Tak bowiem popularnie nazywa się miejsce, gdzie znajduje się charakterystyczny płaski pomnik ku czci papieża. To tam spędził on w lipcu 1978 r. ostatnie wakacje przed powołaniem na Stolicę Piotrową.
Około 40 rowerowych pątników przybyło z kolei z parafii pw. Nawiedzenia NMP w Tarnówce. Kiedyś pielgrzymowali do tego miejsca pieszo, a od kilku lat dołączają do jastrowiaków i razem spędzają czas w tym niezwykle urokliwym miejscu w środku lasu nad jeziorem. Jak go spędzają? Modlą się, przeżywają Mszę św. między drzewami, rozmawiają, jedzą, pływają.
Do wody ze swoimi parafianami z Tarnówki wskakuje także i proboszcz, ks. Jerzy Knap. - Kąpiemy się po Mszy św. Woda jest ciepła - przyznaje duszpasterz, który wyjaśniając sens takiego pielgrzymowania, mówi: - Ci ludzie wiedzą, po co tu przyjeżdżają. Są to osoby zaangażowane w pracę w parafii: członkowie Żywego Różańca, innych grup, ministranci.
Od samego początku pielgrzymów rowerowych z Jastrowia prowadzi nad Krępsko ks. Stanisław Łącki, proboszcz jastrowskiej parafii pw. NMP Królowej Polski. W grupie są ludzie w różnym wieku: od III klasy podstawówki po 70-latków. – Chcemy w ten sposób uczcić pamięć o Ojcu Świętym Janie Pawle II. Dziękujemy Panu Bogu za niego, za to, co robił dla Polski i dla całego Kościoła - mówi jastrowski duszpasterz.
- Jestem na tej pielgrzymce 4. raz. Mam szczególny sentyment do św. Jana Pawła II - mówi Leszek Podhalicz z Jastrowia, reprezentujący Rycerzy Kolumba, nadzwyczajny szafarz. - To ten papież zaprosił Rycerzy Kolumba do Polski. Poza tym, miałem kiedyś taką naprawdę trudną sytuację w życiu i modlitwa przez jego wstawiennictwo pomogła ją rozwiązać. Dlatego jest mi on bardzo bliski - wyjaśnia mieszkaniec Jastrowia. - Jestem tutaj także dla znajomych. Na tej pielgrzymce jest po prostu fajnie. W przepięknej scenerii możemy razem się pomodlić i zrelaksować - dodaje Leszek Podhalicz.
- Kończyłem szkołę średnią, gdy Karol Wojtyła zostawał papieżem - wspomina Franciszek Mroczek z Jastrowia, również z Rycerzy Kolumba. - Całe życie czułem się przez niego prowadzony. To ciągle trwa. Widać, że to, co on mówił wtedy, dzisiaj jest może nawet jeszcze bardziej aktualne - dodaje.
- To jest miejsce naszego regionalnego kultu św. Jana Pawła II – podkreśla Marcin Nowosielski z parafii w Tarnówce. – Oprócz tego, że tutaj razem się modlimy, to na koniec pielgrzymki mamy wspólny posiłek. Rozmawiamy, integrujemy się. Bywa, że ludzie widzą się w kościele na Mszy św., ale tak naprawdę nic o sobie nie wiedzą, nie znają się. Taka pielgrzymka daje możliwość lepszego poznania się. Siadamy obok siebie, jemy kiełbaski i gawędzimy. To jest bardzo sympatyczne – dodaje Marcin Nowosielski.
Sylwia Radowska z parafii w Tarnówce bywa w tym miejscu, jak mówi, od zawsze. – Jest tutaj przepięknie. No i był tu nasz papież. Dla mnie to ważna postać. Zawsze był dla mnie jak dziadek, mój dziadek, stanowiący ostoję, wprowadzający spokój, do którego można zawsze przyjść. I tak jest teraz, kiedy on już nie żyje, ale przecież jest świętym, więc nadaj jest z nami. Często modlę się przez jego wstawiennictwo. Są sprawy wydaje się beznadziejne. Wtedy wystarczy mu je polecić i wiele się zmienia – zaświadcza uczestniczka pielgrzymki.