Nietypowe, bo filmowe rekolekcje, stały się sposobem ewangelizacji w Koszalinie.
W koszalińskim kościele pw. Ducha Świętego stanął duży ekran. Zgaszono światła i z projektora wyświetliły się obrazy opowiadające o cudzie Eucharystii. To jeden z trzech filmów – obok produkcji o św. Andrzeju Boboli oraz o Matce Bożej – które przez trzy wieczory począwszy od 30 września oglądają uczestnicy wieczornych spotkań. Ale nie tylko o film chodzi, bo nie są to zwykłe seanse ani dyskusyjny klub filmowy – poprzedza je wprowadzenie w temat dnia i modlitwa, a duchowa praca ma miejsce po projekcji i jest związana z jej tematyką – filmowi o cudach eucharystycznych towarzyszyła adoracja Najświętszego Sakramentu z indywidualnym błogosławieństwem, film o polskim męczenniku zakończyła modlitwa za jego wstawiennictwem, trzeci seans (przewidziany na 2 października) zakończy się aktem oddania się Matce Bożej.
Rekolekcje prowadzi br. Benon Wylegała, świecki ewangelizator z Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II i założyciel Filmowego Ruchu Ewangelizacyjnego. Ruch od 2013 roku dociera do parafii z ofertą kilkudniowych filmowych rekolekcji, dni skupienia lub jako część innych wydarzeń jak misje parafialne, konferencje, kongresy. Miejsc w Polsce, gdzie tego typu spotkania z filmem już się odbyły, jest ponad 350.
– Szukamy nowych form dotarcia z Ewangelią do wszystkich parafian, nie tylko tych, którzy są w kościele, ale i tych zaglądających tutaj rzadziej; być może ta forma głoszenia okaże się im bliższa – mówi ks. Paweł Wojtalewicz, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego, mając na uwadze np. fenomen ewangelizacji poprzez serial o życiu Jezusa pt. „The Chosen”. – Forma filmowa bez wątpienia dociera nie tylko do młodego, ale i do starszego pokolenia odbiorców. Tak więc obraz połączony z konferencją, świadectwem, może być szansą dla ludzi nie tylko na usłyszenie, może i po raz kolejny, kerygmatu, ale na zapalenie wiary czy też odnalezienie swojego miejsca w Kościele.
Aby zainteresować parafian formą rekolekcji, do której nie są przyzwyczajeni, brat Benon zapraszał uczestników Mszy Świętych w niedzielę poprzedzającą filmowe rekolekcje, opowiadał o idei oraz dawał świadectwo własnej wiary w Boga, jako osoba świecka, posiadająca rodzinę, żonę, dzieci i wnuki, a jednocześnie realizująca misję „na całego”, co wymagało radykalnego kroku rezygnacji z pracy zawodowej i postawienia wszystkiego na jedną kartę. A wszystko zaczęło się w latach studenckich Benona Wylegały od obejrzenia filmu „Jezus z Nazaretu” w reżyserii Franco Zeffirellego.
Br. Benon wprowadzał widzów w znaczenie filmowych obrazów. Katarzyna Matejek /Foto Gość– Tak mocno, do szpiku kości, dotknął mnie ten przepiękny film, że w moim życiu zdarzyło się wtedy coś wielkiego. To wszystko trzymałem w pamięci, aż 11 lat temu rozpocząłem współpracę z Maciejem Bodasińskim, który zaproponował mi organizowanie w parafiach spotkań z filmami. Po 9 miesiącach przekonał mnie, bym samodzielnie zajął się podobnym projektem – mówi br. Benon o spotkaniach, które w ciągu lat ewoluowały do formy coraz bardziej rekolekcyjnej. – W tym czasie wielu ludzi, także księża, mówiło mi o owocach tych działań, niektórzy dzwonili, by powiedzieć, że w ich życiu wiary coś się zmieniło.
Wśród widzów filmu o Eucharystii była Jolanta Malek, członkini parafialnej Odnowy w Duchu Świętym. Jest przekonana o jej sile, bo sama jej wielokrotnie doświadczyła, czy to przystępując niemal codziennie do Komunii świętej czy też podczas kilkugodzinnych nocnych adoracji. – Podczas adoracji pogłębia się relacja z Panem Jezusem, można słuchać i usłyszeć, co On ma do powiedzenia o moim życiu, co Mu się w nim podoba, a co nie i co mogłabym zmienić – mówi pani Jolanta o osobistej modlitwie, przy czym atutem adoracji w kościele, kaplicy jest to, że obok klęczą inni. – Jednoczy nas to, że jesteśmy ludźmi wiary i wspólnie, choć każdy z osobna, możemy przeżywać to spotkanie miłości z Bogiem.