W kołobrzeskiej parafii rozwiązano konkurs na najpiękniejszy różaniec.
W parafii pw. św. Wojciecha w Kołobrzegu co roku organizowany jest konkurs na najpiękniejszy, własnoręcznie wykonany różaniec. Dzieci w październiku uczestniczą w nabożeństwach różańcowych przygotowanych specjalnie dla nich: z krótkim nauczaniem, dwoma dziesiątkami Różańca – jedną odmawianą przez dzieci, drugą śpiewaną. W ten sposób przez cały październik udało się im odmówić wszystkie cztery części Różańca. Na ostatnie nabożeństwo w tym maryjnym miesiącu przybyło 50 dzieci.
Na tablicy korkowej w kościele wywieszono kilkadziesiąt różańcowych sznurów. Wszystkie wykonały dzieci, oczywiście z pomocą dorosłych. Są więc różańce z żołędzi, orzechów, papieru, koralików, elementów nadających się do recyklingu. Oprócz nagród głównych czekoladami obdarzono wszystkich uczestników konkursu.
– Konkurs na najpiękniejszy różaniec to jedna z form zwrócenia uwagi dzieci na najpiękniejszą modlitwę, jaką mogą zanosić do Boga za pośrednictwem Maryi. Chcemy do niej zachęcić szczególnie te dzieci, które przygotowują się do pierwszej Komunii świętej – mówi proboszcz ks. Janusz Rajkowski. Jak dodaje, zarówno konkurs, jak i samo nabożeństwo angażuje nie tylko maluchy, ale też ich rodziców czy dziadków, którzy towarzyszą swoim pociechom i sami także uczą je tej modlitwy.
Jedną dziesiątkę Różańca poprowadziły dzieci. To dla nich spore przeżycie
Podczas nabożeństw dzieci dowiadywały się, jak odmawiać Różaniec w różnych sytuacjach dnia. – Na przykład, że można to robić chodząc czy tańcząc – mówi Elżbieta Jakimiec, mama 8-latki ze scholi. Jak zauważa, warto pokazać dzieciom, że pozycja na klęcząco nie jest jedyną możliwą podczas odmawiania Zdrowasiek, co może być niekiedy dla dzieci zbyt wymagające i tym samym zniechęcające. – Ksiądz Jakub podpowiadał niedawno dzieciom, że różaniec można wziąć na spacer i modlić się, spacerując. To przecież jak znalazł choćby na te dni, gdy idziemy na cmentarze, długo po nich spacerujemy. Nam, dorosłym, wydaje się to oczywiste, ale dzieciom takie rzeczy trzeba jasno powiedzieć.
Różaniec Zosi z materiałów z recyklingu jest tak duży, że tata musi jej pomagać w prezentacji. Kacper ma też spory różaniec – zrobił go z babcią z żołędzi. To ona nauczyła chłopca tej modlitwy, chodzi z wnukiem na nabożeństwa do kościoła. – Modlimy się z babcią, kiedy jestem u babci na nocowaniu – wyjaśnia chłopiec.