W Koszalinie odbyły się uroczystości upamiętniające 85. rocznicę pierwszej masowej deportacji Polaków na Syberię.
Zanim 10 lutego uczestnicy uroczystości – przedstawiciele władz, diecezji, oświaty, związków kombatanckich i Związku Sybiraków, służb mundurowych – wzięli udział w apelu pamięci w asyście kompanii honorowej i złożyli kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Bolszewizmu, w intencji zesłańców na Sybir i ich rodzin modlił się w pobliskiej katedrze bp Krzysztof Zadarko, przewodnicząc Mszy Świętej.
Proboszcz katedry ks. Henryk Romanik przypomniał na wstępie, jaką wartość ma pamięć o sybirakach. – Jesteśmy zaproszeni co roku o tej porze przez sybiraków, ludzi, którzy doświadczyli niewoli w tej ogromnej krainie, gdzie znajduje się wiele naszych ojczystych grobów – powiedział proboszcz. – Ojczyzna to ziemia i groby, a więc nasza modlitwa niech będzie otwarciem się na bezgraniczne doświadczenie ojczyzny.
Biskup Zadarko wskazał na potrzebę uzdrowienia pamięci związanej z kaźnią rodaków wywiezionych na Sybir, katowanych i mordowanych. – Ponieważ to pamięć była miejscem zbrodni. Miała zniknąć pamięć o Polakach, fizycznie zamordowanych, wypędzonych w nieznane i skazanych na niepamięć – mówił hierarcha. Jak dodał, wierzymy, że ich dusze są w ręku Boga. – Modlimy się, aby owoc ich męczeńskiej śmierci (bo tak to trzeba nazwać), przynosił owoc w następnych pokoleniach. I żeby nigdy to się nie powtórzyło, a także byśmy z tej niezwykle ważnej karty historii wyciągnęli wnioski dla nas i następnych pokoleń.
W homilii biskup podjął wątek wartości każdego wywiezionego na Sybir. – W momencie wspominania tej historii każdy człowiek jest dla nas święty – mówił. – Wierzymy w to, że kiedy trafili w ręce Boga, jako sprawiedliwi, stają się dla nas męczennikami narodu. Modlimy się także o to, by stali się męczennikami wiary.