Organy w niewielkich Łęgach w parafii Redło zostały wybudzone. Mają 300 piszczałek, tyle co mieszkańców w tej wiosce.
Renowacja instrumentu trwała cztery lata. Była trudna, choć to instrument niewielki – zaledwie 5-głosowy. Jednak stopień jego zniszczenia był taki, że wymagał odbudowy praktycznie od zera. Udało się jednak odzyskać ponad 80 proc. oryginalnej materii. Resztę trzeba było zrekonstruować. W sobotę 28 czerwca bp Krzysztof Zadarko pobłogosławił instrument, który zagrał w kościele w Łęgach po raz pierwszy od 35 lat. – To historyczny moment. Po ponad 30 latach znowu usłyszymy nasze organy. Wielka radość – przyznaje wzruszony ks. Rajmund Tessmer, proboszcz parafii w Redle, w której Łęgi są filią.
Organy w Łęgach to dzieło Friedricha Schulze z połowy XIX wieku. Ich renowacją zajęła się pracownia organmistrzowska Michała Klepackiego.
– Nasza praca była podniesieniem tego instrumentu z kompletnej destrukcji. Jest to wyjątkowy instrument. Przy bardzo niskim ciśnieniu powietrza ma przepiękny wolumen brzmieniowy. Piszczałki brzmią wręcz fantastycznie. Po prostu śpiewają. Sam byłem tym zaskoczony – przyznaje Michał Klepacki, obecny na uroczystości w Łęgach.
Specjalista mówi także o znaczeniu organów w ogóle. – One dodają świątyni uroku. Ich wyjątkowość polega nie tylko na brzmieniu, ale także na ich wymiarze symbolicznym. Każda piszczałka w organach jest inna, ale razem tworzą piękną harmonię. To przecież pokazuje, czym jest Kościół jako wspólnota. Organy są wspólnotą piszczałek. Akurat tak się złożyło, że tutaj w Łęgach mieszka około 300 osób. Tyle też piszczałek jest w tutejszych organach. Piękny symbol.
– Po renowacji tych organów modlimy się, aby ich dźwięk na nowo przynosił Panu Bogu chwałę, a nas wszystkich nastrajał i otwierał na działanie łaski Bożej. Wybudza się kolejny instrument, który razem z naszym śpiewem będzie wielbił Boga – mówił rozpoczynając Eucharystię bp Krzysztof Zadarko.
Sama liturgia była bardzo wymowna. Asysta wyszła z zakrystii w ciszy. Dopiero po modlitwie błogosławieństwa i pokropieniu organy zostały, jak to się określa "wybudzone" i zabrzmiały po raz pierwszy.
Inicjatorem odnowy organów w Łęgach jest prof. Bogdan Narloch, który zasiadł za klawiaturą podczas liturgii. – To jest naprawdę piękny instrument, który przeszedł generalny remont. Cudownie brzmi i pięknie wygląda. Jest jak Feniks z popiołu przywrócony tutejszym ludziom – mówi.
Renowacja, która kosztowała 280 tys. złotych, uzyskała wsparcie: Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, Zachodniopomorskiego Konserwatora Zabytków, Powiatu Świdwińskiego i Gminy Połczyn-Zdrój.
Po Mszy św. odbył się koncert na organy i trąbkę. Za odnowionym instrumentem zasiadł ponownie prof. Bogdan Narloch. Na trąbce grał prof. Roman Gryń. Zabrzmiały m.in. „Obój Gabriela” z filmu „Misja” autorstwa Ennio Morricone, Toccata i fuga d-moll Bacha i kilka innych utworów.
Odbył się także festyn parafialny z okazji 180. rocznicy budowy kościoła w Łęgach.