Jedna z największych Polek w Koszalinie

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 11.09.2016 17:52

Arystokratka, starannie wykształcona, poliglotka, kochająca młodzież, wielka patriotka, święta. Jej związkami z Koszalinem zainteresował się Watykan.

Jedna z największych Polek w Koszalinie Wystawa o św. Urszuli w kościele pw. Ducha Świętego w Koszalinie. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

20 lat temu uratowała od śmierci wówczas 14-letniego Daniela Gajewskiego, mieszkańca Koszalina, który kosząc trawę przy klasztorze sióstr urszulanek w Ożarowie Mazowieckim, został porażony prądem.

Cudowną interwencję wnikliwie przebadała Stolica Apostolska, która to wydarzenie wzięła pod uwagę w procesie kanonizacyjnym Urszuli Ledóchowskiej. O sprawie, która miała niespodziewany ciąg dalszy pisaliśmy TUTAJ.

11 września, z okazji 20-lecia cudu, do kościoła pw. Ducha Świętego w Koszalinie trafiły relikwie świętej. Pozyskanie ich było niezwykle trudne, ponieważ ciało św. Urszuli zachowało się w całości.

Jest zaledwie ponad 20 takich miejsc na świecie, a wśród nich Panteon Wielkich Polaków w świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.

Kult św. Urszuli jest w Koszalinie rzeczywiście obecny. Propagują go od 20 lat Urszula i Janusz Gajewscy, rodzice cudownie ocalonego Daniela.

- To nasze życiowe zadanie. Gdyby nie ta święta, nie mielibyśmy syna - mówi Janusz Gajewski. - Ludzie uważają, że jestem szczególnym kanałem do kontaktu ze świętą - mówi trochę onieśmielona Urszula Gajewska. Jak przyznaje, wielu ludzi prosi ją o modlitwę za wstawiennictwem tej świętej. Odprawiła już niezliczoną ilość nowenn.

- Św. Urszula naprawdę działa. Jest niesamowita. W ostatnich latach zauważyłam, że szczególnie upodobała sobie dzieci wcześnie urodzone - mówi koszalinianka, zapewniając, że wielu wcześniakom, którym medycyna nie dawała szans, udało się pomóc dzięki modlitwie. - Mam też wiele świadectw dotyczących innych spraw, np. konfliktów rodzinnych - opowiada Urszula Gajewska.

Jednym z owoców działania św. Urszuli w Koszalinie jest też fundacja "Zdążyć z Miłością", której święta została patronką.

Założycielka fundacji, Małgorzata Kaweńska-Ślęzak zafascynowała się postacią św. Urszuli i m.in. pod jej wpływem rozpoczęła działalność charytatywną. Fundacja zajmuje się przygotowywaniem mieszkań chronionych dla matek z dziećmi opuszczających m.in. Dom Samotnej Matki.

Relikwie św. Urszuli zostały uroczyście wprowadzone do koszalińskiego kościoła pw. Ducha Świętego w asyście Rycerzy Jana Pawła II oraz kilkunastu sióstr urszulanek z różnych stron Polski.

Mszy św. przewodniczył ks. prał. Kazimierz Bednarski, który pobłogosławił tornistry uczniom klasy pierwszej ze Szkoły Katolickiej. Będzie to klasa pod patronatem św. Urszuli.

W tornistrach, oprócz wyprawki, znalazły się też prezenty związane ze świętą.

Po Mszy św., z udziałem m.in. wiceprezydenta Koszalina Wojciecha Kasprzyka, otwarto wystawę zatytułowaną "Moją polityką jest miłość", poświęconą św. Urszuli. Wystawa gościła już w 80 miejscach w Polsce. W Koszalinie będzie ją można oglądać do końca września.

- Wystawę przygotowałyśmy we współpracy z Muzeum Historycznym Miasta Stołecznego Warszawy na zlecenie Senatu Rzeczpospolitej Polskiej. W roku 2009, a więc w 70. rocznicę śmierci św. Urszuli, Senat postanowił uczcić ją uchwałą, w której wskazywał na nią, jako na aktualny wzór patriotyzmu. Wystawa prezentuje więc ten aspekt życia świętej, tzn. jej patriotyzm. Święta Urszula była postacią wielowymiarową i można na nią patrzeć z różnych stron. Była np. utalentowaną wychowawczynią. Polska emigracja patrzy na nią jako na swoją patronkę, ze względu na jej doświadczenie mieszkania na obczyźnie. Wielu kojarzy się ona jako matka polskiej niepodległości - tłumaczy s. Małgorzata Krupecka, urszulanka, autorka wystawy.

Mało znany i niedoceniany jest ten wątek życia św. Urszuli. Niektórzy uważają, że szary habit tej świętej powinien być zawsze stawiany obok szarego munduru marszałka Piłsudskiego, tak wielkie znaczenie miała jej działalność na rzecz niepodległości Polski.

Promowała ją poprzez liczną korespondencję z przedstawicielami europejskich elit intelektualnych, była autorką prawie 200 publikacji prasowych na rzecz Polski i niezliczonej ilości odczytów w różnych miejscach, głównie w krajach skandynawskich.

- Na planszach wystawy są liczne fragmenty tych odczytów. Jest tam np. bardzo aktualna myśl świętej: "Jeszcze Polska nie zginęła, póki ją kochamy" - podkreśla s. Małgorzata Krupecka.

Po Mszy św. i otwarciu wystawy, w auli Szkoły Katolickiej wystąpił Krzysztof Kaczmarek, dyrektor łódzkiego teatru "Zwierciadło", który ma w swoim repertuarze spektakl poświęcony św. Urszuli.

Widzowie mogli go już zobaczyć w Koszalinie 3 lata temu. Tym razem artysta wystąpił z mini recitalem piosenek Marka Grechuty. Opowiadał też o swojej przyjaźni ze św. Urszulą.

Św. Urszula Ledóchowska założyła zgromadzenie sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w roku 1920. Obecnie siostry działają w 14 krajach. Jest ich ok. 1000, z czego w Polsce ponad 600. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej pracują w Słupsku. Uczą tam katechezy oraz prowadzą internat dla studentek.

Więcej o życiu św. Urszuli TUTAJ