Żonkile rosną mimo pandemii. Pola Nadziei w Darłowie

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 03.10.2020 18:22

W czasie pandemii i związanych z nią obostrzeń bardziej kameralnie niż w poprzednich latach w darłowskim hospicjum zainicjowano kolejną edycję kampanii Pola Nadziei.

Żonkile rosną mimo pandemii. Pola Nadziei w Darłowie Tegoroczną kampanię w Darłowie zainaugurował bp Krzysztof Włodarczyk. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Kwiaty są widocznym symbolem społecznej kampanii, która ma uwrażliwić na cierpienie osób dotkniętych chorobą nowotworową oraz na problemy, z którymi borykają się przynoszące im ulgę w chorobie hospicja.

- Żonkil przypomina o nadziei: zakopany w ziemi jesienią, na wiosnę zakwitnie jak nadzieja, potrzebna każdemu człowiekowi, zwłaszcza w takim miejscu, jak hospicjum – przyznaje ks. Krzysztof Sendecki, dyrektor Domu Hospicyjno-Opiekuńczego Caritas w Darłowie.

Tym bardziej zależało mu, żeby akcja sadzenia cebulek odbyła się, choć w nieco innej formie niż dotychczas.

- W wielu placówkach akcję zatrzymano z powodu pandemii. Ale musimy się nauczyć żyć w świecie dotkniętym chorobą. Sadzimy więc żonkile na naszej grządce symbolicznie, ale mam nadzieję, że ta iskra pójdzie stąd dalej - podkreśla.

Tegoroczną kampanię zainicjował bp Krzysztof Włodarczyk, sadząc żonkile w hospicyjnym ogrodzie. Wcześniej przewodniczył Mszy św., podczas której modlono się za mieszkańców darłowskiego domu i jego przyjaciół.

- Przez chrzest staliśmy się dziećmi Bożymi. Pytanie tylko, czy ktoś, kto na nas patrzy, to widzi, że należymy do jednej Bożej rodziny? O tym przypominał nam Jan Paweł II, że to co nas łączy, mimo dzielących poglądów, sytuacji życiowych, doświadczeń, spojrzeń na życie, to dobroć serca. Pan Bóg nam pomaga nam ją odkryć w sobie, stawiając nas wobec sytuacji, które wymagają od nas odpowiedzi. Czy zachowam się jak dziecko Boże? Jedną z możliwości objawienia swojego serca są właśnie Pola Nadziei, swoiste pola miłości – przypominał biskup.

Hierarcha pobłogosławił także kapliczkę, która trafi do hospicyjnego ogrodu. Figurę Matki Bożej Fatimskiej zakupili funkcjonariusze Zakładu Karnego w Czarnem, drewno podarował sponsor, a kapliczkę wykonał jeden z osadzonych. Darczyńcy przywieźli ze sobą także budki lęgowe, karmniki i hotele dla owadów. To prezenty od służby więziennej i leśników, którzy od lat wspólnie wspierają darłowską placówkę.

- A także książki do biblioteki, którą pomagaliśmy zakładać, kremy do pielęgnacji i okulary przeciwsłoneczne, które mam nadzieję przydadzą się mieszkańcom tego domu, kiedy na wiosnę i latem będą się cieszyć swoim ogrodem - wylicza mł. chor. Cezary Sierzputowski, inicjator przedsięwzięcia, któremu towarzyszył dyrektor okręgowy z Koszalina oraz dyrektor Zakładu Karnego w Czarnem. Leśników reprezentowali dyrektorzy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych ze Szczecinka.

Dyrektor diecezjalnej Caritas nie ukrywa, że cieszy się iż darłowski dom ma tylu przyjaciół.

- Hospicjum to ogromna przestrzeń miłosierdzia. Tę fenomenalną filozofię realizują pracownicy i wolontariusze, a także przyjaciele tego domu, jak np. Szkolne Koła Caritas,  podejmujące rozmaite akcje na rzecz hospicjum – przyznaje ks. Tomasz Roda.

- Dzisiaj jesteśmy świadkami pięknej akcji, której kontynuacja odbędzie się wiosną. Te żonkile są symbolem pamięci o ludziach, którzy zmagają się z chorobą, ale i o tym domu, który jest przestrzenią realizacji miłości i miłosierdzia - dodaje.