O szukaniu Boga w relacjach i kontekstach życiowych, proboszczowaniu, ale też o rozmowach ze współczesnymi ateistami i niemożności zrobienia kroku bez wiary opowiadał ks. dr Marek Żejmo, filozof, wykładowca akademicki, publicysta.
Na spotkaniu odbywającym się w ramach koszalińskich Dni Kultury Chrześcijańskiej duszpasterz odpowiadał o wydanej w tym roku książce. "Między Piłatem a Piłatem" to zbiór miniatur, literackich impresji, skondensowanych w formie, lecz bogatych w treści i skojarzenia.
Otwierający tę swoistą galerię obrazów-rozmyślań tytułowy Piłat jest ponadczasowy, uniwersalny. Po dobyciu "rekolekcji w duchu ponowoczesnego dekonstrukcjonizmu" nie musi już nawet umywać rąk. Nie potrzebuje się usprawiedliwiać.
- Piłat jest postacią czytelną. I skrajną. Unika odpowiedzialności, kreuje swój wizerunek. Jest jakąś kwintesencją strategii życiowej - mówi ks. Marek Żejmo.
- Nasze życie jest kontekstowe, zawsze pomiędzy: między kimś, między czymś. Kontekst ludzkich więzi jest ważny, kształtujący. Jest też kontekst rzeczowy: coś lubimy, czegoś nie, coś stanowi dla nas wartość. To zaproszenie do tego, by zadać sobie pytanie: Między kim a kim ja żyję? Gdzie zakorzenił się kontekst mojego życia? - wyjaśnia w rozmowie z Wojciechem Czaplewskim, kołobrzeskim poetą.
Tym, kogo znajdujemy pomiędzy jest Bóg. - To może też zaproszenie do tego, by odkrywać, że niezależnie od kontekstu w jakim się znajdziesz, możesz znaleźć Jezusa – dodaje autor powstających niekiedy na serwetkach przemyśleń, zapisywanych często w biegu refleksjach rodzących się z kontaktu ze Słowem, pracujących w sercu i głowie wrażeń, spotkań, doznań, które składają się na swoiste rekolekcje.
MIĘDZY PIŁATEM A PIŁATEM - Promocja książki ks. dr. Marka ŻejmyZapiski są krótkie, ale precyzyjne, celne.
- Zawsze nużyło mnie przegadanie, zawiłości, splątanie. Dlatego mówiłem sobie: “Jeśli nie potrafisz czegoś powiedzieć w trzech zdaniach, to zastanów się, czy warto otwierać usta”. Oczywiście nie wszystko da się powiedzieć tak krótko. Ale będąc nauczycielem zawsze zwracałem uwagę na to, żeby mówiąc... samemu nie zacząć się nudzić - z właściwym sobie humorem ks. Żejmo tłumaczy się z lapidarności.
Sam proces twórczy trwał jednak długo, niemal równolegle z 15-letnim czasem duszpasterzowania w niedużej parafii w Dźwirzynie. Książka ujrzała światło dzienne jakby na finał aktywności proboszczowskiej.
Zwieńczeniem zbioru miniaturowych w formie refleksji jest wyjątkowa w swoim kształcie Via Crucis – droga, która pomaga wydostać się z tytułowego “między”. Czytelnik przemierza ją razem z jednym z gapiów rozgrywającej się kaźni.
Spotkanie z pisarzem-filozofem, a zarazem duszpasterzem było również okazją do rozmów o wierze i jej braku.
- Ateizm w tej chwili występuje raczej w wydaniu egzystencjalnym. Żyje się tak, jakby Boga nie było. Argumenty za Jego istnieniem czy nieistnieniem są nieważne. Nikt się tak bardzo jak w czasach Feuerbach, Nietzchego czy Bauera nie angażuje w budowanie teorii ateistycznych. Po prostu milczy się o Bogu - odpowiada ks. Żejmo na pytanie jak rozmawiać z niewierzącymi.
- Najpierw warto przyjrzeć się swojej wierze, niekoniecznie religijnej. Czy wierzę swoim bliskim? Czy stając przed mostem oczekuję od konstruktorów dokumentacji, która upewni mnie, że jest bezpiecznie? Bez zaufania nie moglibyśmy zrobić kroku. Dlatego warto zapytać siebie, na ile pomaga mi wiara, czy skutkuje jej utrata? Brak zawierzenia skutkuje samotnością, co człowiek rekompensuje sobie różnymi erzacami. Najlepsze argumenty nie są teoretyczne, bo te trafiają tylko do racjonalistów. Za to wszystkich nas jest w stanie przekonać argument egzystencjalny. Żyć tak, by niewierzący widzieli w wierzących, że Bóg istnieje, że przekłada się na konkretne relacje – mówi duszpasterz.
Spotkanie autorskie odbyło się w ramach koszalińskich Dni Kultury Chrześcijańskiej przygotowywanych przez Stowarzyszenie Civitas Christiana.