Dzień to za mało. Caritas świętuje Dzień Migranta i Uchodźcy przez cały tydzień.
Tydzień poprzedzający przypadający 4 i 5 października 111. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy Caritas diecezjalna rozpoczęła Mszą Świętą sprawowaną 28 września w kaplicy swojej centrali w Koszalinie. Liturgii sprawowanej w języku angielskim przewodniczył jej dyrektor, ks. Łukasz Bikun.
Nazajutrz w dużej sali placówki odbył się wieczór wspomnień migrantów i uchodźców. Był to czas wzajemnego dzielenia się doświadczeniem wojny i ucieczki z domów, a także przystosowania do warunków życia w Polsce. Obecni byli uchodźcy wojenni z Ukrainy, którzy od dłuższego czasu mieszkają w Koszalinie i regionie, i są beneficjentami różnych form pomocy Centrum Migranta i Uchodźcy, działającego pod skrzydłami Caritas diecezjalnej. Dołączyli do nich także zagraniczni wolontariusze Europejskiego Korpusu Solidarności, którzy przybyli do Polski niedawno i tu chcą pomagać, poznawać nasz kraj, a także propagować rodzimą historię i kulturę. Spośród 14 takich wolontariuszy, którzy w najbliższych miesiącach wesprą wolontariat Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, czynią to aktualnie: Libańczyk Ali Wehbe, uchodźca z Bejrutu, obecnie pomagający w bursie Caritas dla młodzieży męskiej w Szczecinku oraz Anna Havrysh, nauczycielka angielskiego i meteorolog z Ukrainy, która angażuje się w pomoc mamom i dzieciom w koszalińskim Domu Samotnej Matki.
Anna i Ali przyjechali do naszej diecezji na rok. Obecnie uczą się języka polskiego, aklimatyzują się do nowych warunków. – Uczę ich też takich prostych rzeczy, jak np. gdzie jest Żabka, jak korzystać z konta bankowego, jaką mentalność mają Polacy, jak walczyć z biurokracją w naszym kraju – wymienia Sylwia Kłus, koordynatorka współpracy Caritas z Europejskim Korpusem Solidarności. – Póki co, jak sami mówią, mają pozytywne doświadczenia. Cieszą się, że w Tygodniu Migranta i Uchodźcy mogą w szerszym gronie podzielić się nie tylko swoim doświadczeniem i opowiedzieć o swoich ojczyznach, ale też ugotować potrawy narodowe, pokazać, jak z ich perspektywy wygląda wielokulturowość.
Jak podkreśla dyrektor Caritas diecezjalnej ks. Łukasz Bikun, wydarzenia Tygodnia Migranta i Uchodźcy są tak zaplanowane, by były okazją do bliskich spotkań twarzą w twarz, wymiany myśli i doświadczeń, modlitwy za obecnych migrantów, a także tych, którzy zginęli podczas życiowej ucieczki z zagrożonej ojczyzny. W kalendarzu obchodów znalazły się więc: Msza Święta w katedrze, warsztaty kulinarne promujące kuchnię azerbejdżańską i ukraińską, jarmark „Smaki świata”, wystawa plastyczna „Mój dom, moja kultura”, piknik rodzinny w Domu Samotnej Matki.
– Poznając się z innymi, zacieśniamy wzajemne więzi, mamy szansę nowego spojrzenia na drugiego człowieka, przestajemy bać się inności, bo to, co znane, staje się nam bliższe. To wymaga z naszej strony nieco empatii, by chcieć poznać historię innych osób, umieć posłuchać, pokazać zainteresowanie, jak komuś tu jest, co jest dla niego trudne, a co dobre, z czym sobie radzi, a z czym nie – wylicza dyrektor. – Zdajemy sobie sprawę, że wspomnienia tu przywoływane bywają bolesne, że łza kręci się w oku, ale świętowanie to przecież nie tylko zabawa, to też wspólne przeżywanie tego, co było cenne, a zostało utracone.
Jaką wartość mogą mieć spotkania w międzynarodowym gronie, ks. Bikun popiera zdarzeniem podczas pewnego spotkania z uchodźcami z Ukrainy: wówczas kilkulatek zawstydził się i zaciął podczas deklamacji wiersza po polsku. – Uciekł do mamy. Ona go przytuliła i wtedy wrócił, i powiedział ten wierszyk. To było o tyle mocne wydarzenie, że pokazało, że to właśnie miłość daje siłę. Wsparcie, przytulenie, dobre słowo – to podnosi i umacnia człowieka.