Nowością koszalińskiego festiwalu jest również prezentowanie monodramów radiowych, które walczą o laury na równi z teatrem żywego planu. Debiutantami na festiwalu mogą być aktorzy, reżyserzy, dramaturdzy, albo realizatorzy dźwięku, którzy pierwszy raz podejmują się zmagań z monodramem.

– To naprawdę pierwszy festiwal debiutów, nie tylko w Koszalinie, ale w ogóle w Europie. Sam zrobiłem sto festiwali, w wielu uczestniczyłem, ale tak wspaniałej atmosfery i warunków nie spotkałem nigdzie – przyznaje Wiesław Geras, organizator licznych festiwali teatralnych, który w Koszalinie przewodniczył zespołowi jurorów.

Podczas zmagań swoją nagrodę przyznawało zarówno profesjonale jury, jak i widzowie. Tym razem werdykt obydwu gremiów był zgodny.

Pierwszymi laureatami Strzały Północy zostali twórcy monodramu „Kredyt Zaufania”: aktorka Iza Kała oraz reżyser Aneta Wróbel z Impresariatu ZróbKabaret.pl z Warszawy. Oprócz statuetki Iza Kała otrzymała zaproszenie na festiwal do Torunia oraz propozycję wystąpienia z monodramem w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym.

Wyróżnienie otrzymała również młodziutka aktorka ze Słupska Małgorzata Dwulit za sztukę „Malowane”. Ona również będzie miała okazję zaprezentować się na festiwalu we Wrocławiu.

Do zmagań konkursowych zgłoszono pięć spektakli, w tym jeden monodram radiowy.

– Te  dwa dni maja ogromne znaczenie. Dowodzą, że kultura jest istotna, a sztuka może być lekiem, pozwalać rozumieć świat i siebie nawzajem. Mam nadzieję, że wkrótce koszaliński festiwal stanie się znaczącym wydarzeniem na kulturalnej mapie Polski – mówi Janusz Kukuła, dyrektor Teatru Polskiego Radia, który przywiózł ze sobą do Koszalina również dwa pozakonkursowe spektakle radiowe. „Josela Rakowera rozmowa z Bogiem” zagraną przez Andrzeja Mastalerza oraz „Pani Ka” w fenomenalnym wykonaniu Anny Polony widownia koszalińskiego teatru Propozycji „Dialog” odsłuchała z nagrań.

  Pomysłodawcą i realizatorem przedsięwzięcia jest Marek Kołowski Karolina Pawłowska /GN – To był eksperyment. Po raz pierwszy na festiwalach teatru jednego aktora pojawił się teatr radiowy. Mieliśmy obawy, czy przy tak dużej ilości osób, na sali, należy prezentować to, co generalnie odbiera się zwykle w domu, na kanapie, z kawą w ręku. Wszystkie trzy prezentacje zostały przyjęte przez publiczność znakomicie. Od przyszłego roku na wszystkich festiwalach odbywających się pod szyldem Hamleta będzie miejsce dla Teatru Polskiego Radia – zapewnia zachęcony sukcesem koszalińskiego pomysłu Wiesław Geras.

Pomysłodawca, realizatorem i motorem napędowym Koszalińskich Ogólnopolskich Dni Monodramu jest Marek Kołowski, długoletni współpracownik, aktor, reżyser i scenarzysta koszalińskiego „Dialogu”.

– Polska jest w czołówce producentów monodramów. Około 100 premier w ciągu roku. Teatr jednego aktora w Polsce stoi na bardzo wysokim poziomie, a także świadomość aktorów podejmujących się trudu wystąpienia solo przed publicznością. Życie monodramu u artysty może być długie. Jeśli podejdzie do niego z pokorą ma szansę, że po latach monodram się rozwinie, będzie dojrzewać jak dobre wino – mówi szef festiwalu i już zaprasza na przyszłoroczną edycję.