Róbta, co chceta, ale… miłujta!

Choć o. Leon przekroczył osiemdziesiątkę, jest mnichem i wcale nie daje łatwych rozwiązań, umiejętnością dialogu na najtrudniejsze tematy i dużą dawką zdrowego poczucia humoru zjednuje sobie przyjaciół nawet wśród młodzieży.

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 49/2014

dodane 04.12.2014 00:15
0

W Koszalinie o. Leon Knabit, tyniecki benedyktyn, spotkał się z blisko 600 uczniami II Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego. – To niesamowite, jak łatwo o. Leon znajduje wspólny język z młodymi. Przede wszystkim dlatego, że potrafi mówić o sprawach bardzo trudnych, czasami bolesnych, a czasami omijanych, w sposób jasny, klarowny i zrozumiały – mówi ks. Tomasz Kudaszewicz, który, wykorzystując rehabilitację o. Leona w Kołobrzegu i osiemnastoletnią znajomość z zakonnikiem, zaprosił go do Koszalina. O. Leon rozmawiał z młodymi o odpowiedzialności, szczęśliwym życiu i dokonywaniu dobrych wyborów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..