Chodzi o to, by spotykać miłosiernego Boga, miłosierdzie czynić i głosić. Nie regułkami, ale życiem. Kiedy miłosierdzia doświadczamy, wtedy możemy dzielić się nim z innymi. Tak jak ludzie z wielkiego, czerwonego domu, w którym „szefem” jest Jezus 
(ss. VI–VII), albo ci, którzy poszli opowiadać mieszkańcom szczecineckiego osiedla o miłości, której doświadczyli (ss. IV–V). Rok Miłosierdzia Bożego to nic innego jak ewangelizacja: co przyjąłem, przekazuję dalej. A my, odmieniając w tym numerze miłosierdzie przez wszystkie przypadki, zachęcamy Państwa: dzielcie się miłością.