Po prostu parafia, a jednak...

W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej od Koczały starsze są tylko parafie w Białej i Czaplinku. Koczalska wspólnota może się poszczycić 660-letnią historią.

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 50/2016

dodane 08.12.2016 00:00
0

Kiedy 13 listopada 1985 roku w Koczale k. Miastka rozbił się wojskowy MIG-23, o miejscowości na chwilę zrobiło się głośno w całej Polsce. Jednak na co dzień to zwyczajna, mała miejscowość, w której nie dzieje się nic spektakularnego. Również z punktu widzenia wiary w Koczale nie było żadnych objawień, papieskich wizyt, nie pochodzi z niej żaden znany święty. Jednak niepozorna gablotka z wotami, zawieszona koło jednego z bocznych ołtarzy, przypomina, że Pan Bóg jest obecny i działa w każdej wspólnocie parafialnej. Największym cudem jest Jego obecność w Eucharystii, a historia każdej parafii to przede wszystkim historia zbawienia konkretnych ludzi, niejednokrotnie pełna ukrytych cudów Bożej łaski. Historia Koczały jest do tego dość długa, bo ponad sześciowiekowa.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..