Co syn na to?

Czy najmłodsi mają pomaganie we krwi? Raczej nie, trzeba ich tego uczyć. Okazją jest akcja charytatywna Pusta Choinka.

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 51/2016

dodane 15.12.2016 00:00
0

Pan Rafał z Koszalina krąży z kilkuletnim synem wokół zielonego drzewka ustawionego w holu CH Atrium. Są jednymi z pierwszych darczyńców, którzy podglądają kotyliony zawieszone na choince. Pomóc chłopcu czy dziewczynce? W jakim wieku? Co należy kupić? Syn pana Rafała jest zdumiony. Tata po raz pierwszy zabrał go na tego typu zakupy. Chłopiec początkowo nawet nie rozumie, że kotylion nie jest dla niego. Że nie może sobie zabrać ładnego bałwanka ani gwiazdki zdjętych z gałązki. I że prezenty wypisane na odwrocie ma kupić z tatą nie dla siebie. – Jest zaskoczony, zdezorientowany – ocenia ojciec, sam zdumiony zachowaniem syna. – Kiedy zobaczył, że ozdoby nie są na pamiątkę dla niego, to się wycofał. Wyraźnie jest zszokowany. Pan Rafał nie wie, czy dzieci są uczone postawy charytatywnej w szkole. Ale w domu powinny. – Przyprowadziłem go tu dzisiaj, żeby mu pokazać taki gest, taką umiejętność. To testowanie na żywym materiale. Zobaczymy, czy dzisiaj czegoś się nauczy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy